Od początku roku wykonując swój zawód zginęło 95 dziennikarzy - podała w swym raporcie pozarządowa organizacja broniąca praw dziennikarzy, Presse Embleme Campagne (PEC). To sporo, ale o 15 mniej niż w rekordowym pod tym względem 2007 roku.
Sytuacja dziennikarzy pogorszyła się jednak niepokojąco w takich krajach jak Meksyk, Pakistan, Indie, Tajlandia, Rosja i Filipiny. Irak pozostaje, jak przez sześć poprzednich lat, miejscem najbardziej niebezpiecznym - zginęło tam w tym roku 15 dziennikarzy. W sumie od początku wojny w 2003 roku w tym kraju śmierć poniosło aż 265 dziennikarzy.
Drugim najbardziej niebezpiecznym krajem okazał się w 2008 roku Meksyk, gdzie zginęło ośmiu przedstawicieli prasy oraz Pakistan. Tam sytuacja jest wyjątkowo trudna w pobliżu rejonów kontrolowanych przez władze plemienne, w pobliżu granicy z Afganistanem. W tym roku zginęło tam również ośmiu dziennikarzy.
Rosja też niebezpieczna
Kolejne miejsca niebezpieczne dla mediów to Indie (7 zabitych w tym roku), Filipiny (6), Gruzja (5) i Rosja (4). Raport zwraca też uwagę, że "bardzo liczne porwania dziennikarzy miały miejsce w Afganistanie, Somalii, Kongu, Iraku, w Strefie Gazy i w Meksyku".
Mająca siedzibę w Genewie PEC jest organizacją grupującą 35 stowarzyszeń i związków zawodowych ze 100 krajów. W tegorocznym raporcie PEC informuje, że w Genewie powstała międzynarodowa grupa robocza, której zadaniem jest opracowanie projektu konwencji chroniącej dziennikarzy w strefach konfliktów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: SZC