81,5 proc. Białorusinów uważa, że gospodarka ich kraju jest w kryzysie, większość nie ufa też prezydentowi Łukaszence - wynika z opublikowanego we wtorek sondażu niezależnego białoruskiego ośrodka NISEPI, o którym informują białoruskie media niezależne.
W grudniu 2011 r. 81,5 proc. Białorusinów wyrażało przekonanie, że gospodarka ich kraju jest w kryzysie - to nieco mniej niż we wrześniu, kiedy to opinię taką wyrażało 87,6 proc. respondentów. 59,8 proc. ankietowanych oceniło też, że ich sytuacja materialna w ciągu ostatnich 3 miesięcy pogorszyła się (we wrześniu twierdziło tak 73,7 proc.) - informuje portal afn.by.
W niewłaściwym kierunku
Nadal większość ankietowanych uważa, że generalnie sytuacja na Białorusi rozwija się w niewłaściwym kierunku - 55,7 proc. (we wrześniu było to 68,7 proc.).
Jednocześnie większość badanych (53,7 proc.) odpowiedzialnością za kryzys obarcza Alaksandra Łukaszenkę (we wrześniu 61,2 proc.). Wzrósł jednak odsetek tych, którzy winią za niego rząd - z 41,3 do 44,6 proc.
Nadal większość Białorusinów (54,5 proc.) nie ufa prezydentowi. Jego notowania nieco jednak wzrosły w porównaniu z wrześniem, kiedy to nie ufało mu 62 proc. ankietowanych. Równocześnie odsetek tych, którzy gotowi byliby na niego zagłosować, wzrósł z rekordowo niskiego poziomu 20,4 proc. do 24,9 proc. - podało Radio Swaboda, powołując się na ten sam sondaż.
Sam Łukaszenka twierdził na początku października, powołując się na dane prezydenckiego ośrodka socjologicznego, że ufa mu 70 procent Białorusinów.
Spadek potencjału sprzeciwu w społeczeństwie
NISEPI odnotowuje przy tym spadek potencjału sprzeciwu w społeczeństwie. Odsetek osób, które deklarują, że są w opozycji do obecnych władz, zmniejszył się z 28,3 proc. do 22,6 proc., a odsetek tych, którzy w ten lub inny sposób popierają osoby publicznie protestujące przeciwko działaniom władz, niemal zrównał się z odsetkiem tych, którzy ich nie popierają - było to w grudniu odpowiednio 43,7 proc. 40,1 proc.
Nie zmieniła się gotowość do publicznego wyrażania swoich poglądów. 9 proc. ankietowanych twierdzi, że je wyraża publicznie, 20 proc. zaś - że są gotowi to uczynić.
Sondaż przeprowadzono na próbie 1513 osób. Margines błędu wynosił 3 proc.
Białoruś borykała się w ubiegłym roku z poważnymi problemami na rynku walutowym i deficytem handlowym. Inflacja w ubiegłym roku wyniosła według najnowszych danych 108 proc., a kurs dolara wzrósł o 187,33 proc.
Pod koniec roku rezerwy walutowe Białorusi wzrosły o 4 mld dolarów. Zasiliło je 2,5 mld dolarów ze sprzedaży rosyjskiemu koncernowi Gazprom operatora gazociągów Biełtransgaz, 1 mld dolarów kredytu z rosyjskiego Sbierbanku i 440 mln dolarów kredytu z Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EaWG). Kurs dolara zaczął się stabilizować.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24