1250 krasnali ogrodowych wyciągających ręce w geście nazistowskiego pozdrowienia ustawiono na rynku bawarskiego miasta Straubing. Wystawa budzi wiele kontrowersji, a władze miasta dwukrotnie odmówiły sfinansowania wystawy, ale na pomoc przyszli prywatni sponsorzy.
Zdaniem autora, norymberskiego profesora sztuk plastycznych Ottmara Hoerla, ekspozycja ma zachęcać do rozliczenia z ideologią skrajnie prawicową oraz ją ośmieszać. Jednak zdaniem przeciwników, równie dobrze może ona służyć do propagowania skrajnie prawicowych idei.
Przed sąd za krasnala
Warto tu zaznaczyć, że w normalnych warunkach eksponowanie hitlerowskich symboli i hitlerowskie pozdrowienie są w Niemczech surowo zabronione i mogą być karane więzieniem. Sam Hoerl, który latem umieścił jednego ze swoich krasnali w Norymberdze szybko się przekonał, jak wiele znaczy ten zakaz dla jego krajanów - doniesiono na niego za propagowanie symboli nazistowskich. Prokuratura uznała jednak, że złoty krasnal wyrażał odrzucenie pewnej ideologii, a nie odwrotnie.
Hoerl tłumaczył wówczas, że jego intencją było zaprezentowanie nazistów nie jako wysokich, jasnowłosych i atletycznych przedstawicieli aryjskiej "rasy panów", lecz jako dziwacznych i złowrogich ogrodowych karzełków.
20 tys. euro potrzebne na wystawę w Straubing pokryją prywatni sponsorzy, a instalacja będzie również stale strzeżona. Nie potrwa długo, zaledwie do poniedziałku.
Źródło: PAP