"Nawet Krym nie miał takiej autonomii". Co prasa w Moskwie i Kijowie pisze o Mińsku?


W kwestii porozumień "normandzkiej czwórki" w Mińsku prasa w Moskwie i Kijowie nie pozostawia złudzeń - porozumienie jest "kruche", "punkty sporne nie zostały rozstrzygnięte", a "terytoria okupowane przez separatystów w Donbasie mogą otrzymać większą autonomię niż Krym w ramach Ukrainy".

MIŃSK: DOKUMENT GRUPY KONTAKTOWEJ MIŃSK: DOKUMENT "NORMANDZKIEJ CZWÓRKI"

"Ostatnie porozumienie w Mińsku niczym się nie różni od poprzednich. Ukraina traci terytoria, bierze na siebie więcej zobowiązań, legalizuje ugrupowania terrorystyczne, a kontrolowane przez rebeliantów obszary praktycznie uzyskują autonomię" - pisze publicysta ukraińskiego portalu Obozrevatel Sierhij Rachmanin.

"Kijów dał zgodę na formowanie na niekontrolowanych terytoriach oddziałów rebeliantów, którymi będą dowodzić terroryści, na mianowanie w Donbasie prokuratorów i sędziów, na których nie będzie miał wpływu, zamierza wspierać 'transgraniczną współpracę' na niekontrolowanych terytoriach z Rosją. Jeśli to, według zapewnień władzy ukraińskiej, nie jest autonomią, to co nią jest? Krym, z oficjalnym statusem autonomii, nawet w przybliżeniu nie miał takich pełnomocnictw" - dodał publicysta.

"Partia wojny nie odeszła"

„Normandzka czwórka dała Ukrainie szanse na zakończenie wojny obywatelskiej” – pisze rządowa "Rossijskaja Gazieta".

Cytuje szefa komisji spraw zagranicznych w Radzie Federacji Konstantina Kosaczowa, który stwierdził, że "gdyby nie istniała szansa, przywódcy czterech państw nie angażowaliby się w rozmowy w Mińsku".

"Putin, Merkel, Hollande i Poroszenko postanowili z istniejącej szansy skorzystać. Porozumienie nie ma jednak solidnych podstaw, by mieć pewność o ostatecznym sukcesie. 'Partia wojny' w Kijowie nie odeszła. Na Ukrainie pozostały siły, zainteresowane w utrzymaniu konfliktu" - dowodził Kosaczow.

"Problem Serbskiej Krajiny w Donbasie"

„Czym się zakończył maraton negocjacyjny w Mińsku i jakie punkty porozumienia nadal budzą spory” – pisze rosyjski dziennik "Kommiersant".

"Biorąc pod uwagę sytuację wewnętrzną kraju, Władimir Putin ponosi nieporównywalnie mniejsze potencjalne ryzyko niż Petro Poroszenko. Popularność prezydenta Rosji może być poważnie zagrożona tylko wtedy, gdy 'partia wojny' w Kijowie będzie wykorzystać rozejm do wzmocnienia sił zbrojnych oraz w pewnym momencie spróbuje powtórzyć doświadczenie prezydenta Chorwacji Franja Tudmana, który zdecydował się siłą rozwiązać problem Serbskiej Krajiny w sierpniu 1995 r. W tej sytuacji, Kreml będzie musiał zmierzyć się z oskarżeniami o zdradę Noworosji" - podkreśla "Kommiersant".

"Źli, niewyspani, nerwowi"

"Być może to była najcięższa noc w historii współczesnej Ukrainy" – donosi ukraiński dziennik "Ukraina Mołoda".

"Uczestnikom 16-godzinnych rozmów nie można było zazdrościć. Źli, niewyspani, nerwowi – takie też są efekty porozumienia – kompromisowy dokument nie będzie w stanie zagwarantować pokoju. Większość punków powtarza mińskie porozumienia z września zeszłego roku, które zakończyły się setkami kolejnych ofiar i atakami" - pisze "Ukraina Mołoda".

"Diabeł tkwi w szczegółach"

„Normandzka czwórka dała nadzieję, ale nie zatrzymała wojny” - stwierdza rosyjska "Niezawisimaja Gazieta". Cytuje dyrektora moskiewskiego Instytutu Europy Jurija Biełowa, który stwierdził, że "po obydwu stronach konfliktu pozostały pretensje, dlatego realizacja porozumienia jest pod znakiem zapytania".

"Hollande i Merkel powinni nauczyć się odróżniać prowokacje od rzeczywistej sytuacji. Jak to się mówi w Rosji, diabeł tkwi w szczegółach. Drobiazgi mogą stanąć na przeszkodzie i torpedować realizację porozumienia” - podkreślił ekspert.

„16 godzin, które uratowały świat” - analizuje rosyjska opozycyjna „Nowaja Gazieta”.

"Problemy z porozumieniem przeanalizujemy później, kiedy będzie rozejm, kiedy ludzie będą w stanie wydostać się z piwnic, zjeść, wykąpać się, wrócić do swoich domów. Wtedy, kiedy rannym i chorym zostanie udzielona pomoc. Kiedy będzie można dostarczyć pomoc humanitarną. Wtedy, kiedy ludzie odczują ponownie, czym jest pokój i dwadzieścia razy się zastanowią, zanim znowu zaczną strzelać. Wtedy można będzie rozmyślać o geopolitycznych skutkach porozumienia i rysować na nowo mapę Donbasu" - podsumowała "Nowaja Gazieta".

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: tas//gak / Źródło: Kommiersant, Nowaja Gazieta, ng.ru, obozrevatel, Ukraina Mołoda, Rossijskaja Gazieta

Źródło zdjęcia głównego: rg.ru,ng.ru

Raporty: