Aby zostać najszczęśliwszym człowiekiem Japonii trzeba zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze, wygrać wyścig do świątyni Nishinomiya. Po drugie: uporać się z kilogramami wygranego ryżu i litrami sake.
Bieg rozpoczyna się przy wejściu do świątyni, która znajduje się w mieście Kobe. Zawodnicy najpierw napierają na jej bramę, a gdy już zostanie otwarta (czytaj: niemal wyrwana z zawiasów), pędzą 230 metrów do wejścia kaplicy, unikając przy okazji stratowania przez innych uczestników wyścigu. W sumie startuje około 1500 osób.
To jest najwspanialszy moment w moim życiu! Hidetoshi Minami, zwycięzca biegu
Tradycja wyścigów nie jest stara, istnieje bowiem zaledwie od połowy XX wieku. Bieg otwiera popularne japońskie zawody odbywające się w Nowym Roku.
Zwycięzca biegu, gdy już zostanie zatrzymany przez mnicha, mianowany jest tytułem Najszczęśliwszego Człowieka Roku. Być może dlatego, że prócz tego zaszczytu otrzymuje aż 60 kilogramów ryżu oraz 72 litry sake, japońskiego napoju alkoholowego... pędzonego z ryżu.
Źródło: APTN