Rosjanie nie przestają testować szwedzkiej obrony przeciwlotniczej. Pod koniec marca atak na Szwecję symulowała formacja bombowców i myśliwców, a niedawno "agresywny" lot u wybrzeży skandynawskiego kraju miał wykonać samolot zwiadu elektronicznego Ił-20. Tym razem Szwedzi znów nie zareagowali.
Przelot latającego szpiega miał według gazety "Svenska Dagbladet" mieć miejsce 24 kwietnia. Ił-20, określany w kodzie NATO jako "Coot", miał przylecieć w pobliże Szwecji znad południowego Bałtyku, startując prawdopodobnie z Kaliningradu.
Lot w pobliżu granicy
Maszyna miała obrać bardzo "agresywny" kurs i przelecieć pomiędzy dwoma największym szwedzkimi wyspami Olandia i Gotlandia. Ił-20 trzymał się wąskiego paska międzynarodowej przestrzeni powietrznej i nie naruszył szwedzkiej granicy.
Według gazety nie jest jasne, czy na przechwycenie rosyjskiej maszyny wysłano myśliwce. Według jednego źródła nie uczyniono tego, według innego Gripeny poderwały się do lotu, ale uczyniły to na tyle późno, że nie zdążyły dogonić Rosjan.
"Svenska Dagbladet" spekuluje, iż lot Iła-20 miał najprawdopodobniej związek z międzynarodowymi ćwiczeniami sztabowymi "Combined Joint Staff Exercise", które rozpoczęły się w Szwecji 20 kwietnia. W ich trakcie trwa wzmożona komunikacja pomiędzy różnymi centrami dowodzenia i to ją mógł podsłuchiwać rosyjski szpieg.
Testowanie szwedów
Lot Iła-20 jest drugim podobnym przelotem rosyjskiej maszyny wojskowej w pobliżu Szwecji. Pod koniec marca atak na ten skandynawski kraj miała symulować formacja dwóch bombowców strategicznych Tu-22M w eskorcie Su-27.
Wówczas także nie doszło do przechwycenia rosyjskich maszyn przez szwedzkie myśliwce. Zrodziło to szereg pytań o sprawność wojska Szwecji, które musi sobie radzić z ciągle zmniejszającym się budżetem i samodzielną obroną kraju, który nie jest członkiem NATO.
Autor: mk//bgr / Źródło: The Aviationist, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Kirill Naumenko