Na Węgrzech można obrażać mniejszości

 
Węgierski Trybunał Konstytucyjny zniósł kary za obrażanie mniejszościEPA

Węgry mogą bezkarnie obrażać przedstawicieli mniejszości narodowych? Wszystko na to wskazuje. Tamtejszy Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie można zakazać obrażania ze względu na narodowość, światopogląd czy religię, bo narusza się w ten sposób wolność słowa.

Jako nie-Węgrzy deklaruje się 10 procent obywateli tego kraju, w tym m.in. 4 procent Romów, 2,6 procent - Niemców, 2 procent Serbów i 0,8 procent Słowaków. Trybunał Konstytucyjny utrącił poprawki do kodeksu cywilnego i karnego wprowadzające karalność za ubliżanie przedstawicielom mniejszości.

W uzasadneniu Trybunał stwierdził - wychodząc z dość optymistycznego założenia - że w wolnym i demokratycznym społeczeństwie wyrażenie skrajnych, wykluczających opinii nie stanowi zagrożenia dla fundamentów społeczeństwa i jego zdolności do funkcjonowania, gdyż "w wolnym i demokratycznym społeczeństwie człowiek wyrażający poglądy wykluczające i skrajne sam spycha się na margines".

Prawo do wolności słowa najważniejsze

Uznał też, że "prawo do wolności słowa przysługuje każdemu i tego podstawowego prawa nie można odmówić tylko dlatego, że czyjeś wypowiedzi naruszają interesy innych osób, są niezgodne z ich światopoglądem albo ranią ich uczucia" - informuje portal InfoRadio. W uzasadnieniu wyroku trybunał wskazał, że prawo dotyczące ochrony godności ludzkiej jest prawem podstawowym osób, a nie społeczności.

Przyjęte przez parlament w lutym tego roku i listopadzie ubiegłego roku poprawki do ustaw o kodeksie cywilnym i karnym przewidywały, że za lżenie przedstawicieli mniejszości etnicznych czy wyznaniowych gestami lub słowami groziłaby kara do 2 lat więzienia. Przedstawiciele mniejszości mogliby też wnosić pozwy cywilne, gdyby uznali, że zostali obrażeni nie jako jednostki, lecz jako członkowie grupy.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: EPA