W odpowiedzi na zarzuty opozycji, że wrześniowe wybory na Białorusi nie będą demokratyczne białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oficjalnie zaprosiło obserwatorów z Europy. Demokratyczny przebieg elekcji, to warunek wznowienia dialogu Brukseli i Waszyngtonu z Mińskiem.
Sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Nikołaj Łozowik zapewnia, że międzynarodowa społeczność będzie mogła na bieżąco kontrolować przebieg kampanii wyborczej, wybory i proces liczenia głosów. Na Białoruś będą mogły przyjechać zespoły obserwatorów w dowolnej ilości i składzie.
Postaramy się, by były uczciwe
- Nikt nie będzie ingerował w skład personalny międzynarodowych grup, a członkowie obwodowych komisji zostaną zobowiązani do udzielenia wszelkiej pomocy - mówi Łozwik. Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jermoszyna zapowiedziała, że komisja dołoży wszelkich starań, by wybory były uczciwe i demokratyczne.
Oficjalnie zaproszeni
Białoruski MSZ wystosował oficjalne zaproszenia dla obserwatorów z komitetu wykonawczego Wspólnoty Niepodległych Państw, Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka. Zaproszono także parlamentarzystów z krajów WNP i państw wchodzących w skład Rady Europy.
W czerwcu na Białorusi ruszyła kampania wyborcza do białoruskiego parlamentu. Białorusini będą wybierać przedstawicieli do Rady Republiki i Izby Reprezentantów. W wyborach wystartują również kandydaci opozycji. Uważają jednak, że proces wyborczy nie będzie demokratyczny i twierdzą, że są represjonowani przez władze.
Źródło: IAR, bialorus.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24