- Operacja militarna nie stanowi najmniejszego problemu. Ale nie wiemy, kto mógłby zająć miejsce po Muammarze Kaddafim, kto zapewni pokój w regionie - uważa generał Gromosław Czempiński. Także zdaniem dziennikarza Marka Ostrowskiego opozycja nie ma ani wiarygodnego lidera, ani powszechnego poparcia.
- Wojna jeszcze się nie zaczęła, ale się zaczyna – uważa Marek Ostrowski. Zdaniem dziennikarza „Polityki” los libijskiego dyktatora wcale nie jest przesądzony. - Kaddafi jest chytrym szaleńcem i nie wiadomo, czy on tej partii jakoś inaczej nie rozegra. Rezolucja ONZ wzywa strony do wstrzymania ognia i on to publicznie ogłosił. To może stworzyć problem prawny i zmusić społeczność międzynarodowa, żeby udowodniła, ze interwencja jest zasadna – dodał.
Zdaniem generała Gromosława Czempińskiego siły NATO i UE jednak akurat z uzasadnieniem interwencji nie powinny mieć problemu i „mogą to rozegrać, jak chcą”. - W każdej chwili można powiedzieć: „Kaddafi atakuje”, zwłaszcza że nie ma orientacji, co tam się dzieje. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba interwencji wojsk lądowych - zaznaczył.
"Europa zawsze czekała na Amerykanów jak na panią matkę"
Ostrowski przypomniał jednak, że ONZ-owska rezolucja wyraźnie mówi, że o lądowej interwencji nie ma mowy. - Po całej irackiej przygodzie USA bardzo uważa, żeby się nie wplątać w nieprzemyślaną interwencję. A Amerykanie dziś politycznie są w tyle, to pierwsza w historii europejska operacja tej skali. Nareszcie się ta Europa zebrała, bo zawsze czekała na Amerykanów jak na panią matkę – przypomniał.
Według dziennikarza jednak całą operacja jest nieprzemyślana, do tego mylne są założenia, że dyktator jest w całej Libii znienawidzony i Libijczycy zgodnie przeciw niemu powstaną. - Kaddafi opiera się przynajmniej na dwóch plemionach, które mają większość na dużych obszarach i tam on wcale nie jest niepopularny – przypomniał.
"Pojawi się pytanie, z kim prowadzić rozmowy"
Zdaniem Czempińskiego siły powietrzne NATO nie będą miały problemów ze zniszczeniem obrony przeciwlotniczej i samolotów Kaddafiego, co jednak nie oznacza, że wojna się szybko zakończy jednoznacznym zwycięstwem. - Powstańcy będą w siedzieć w swoich miastach, Kaddafi będzie w swoich, a wtedy pojawi się pytanie, z kim prowadzić rozmowy – uważa generał.
Do tego, jak dodał, informacje wywiadu na temat opozycji w Libii są skąpe. - Wywiad w miarę dobrze wie o aktywach finansowych i powiązaniach Kaddafiego, potrafimy sparaliżować go finansowo. Możemy spowodować sytuacje, ze będzie musiał poszukać innej drogi wyjścia, a za wiele ich nie ma – stwierdził generał.
"Nic nie wiemy o drugiej stornie"
A Ostrowski uzupełnił, że armia w Libii jest słabsza niż w Egipcie i nie ma co liczyć na militarny zamach stanu. - Tu jest znaczna grupa ludności, która wisi na Kaddafim, zawdzięcza mu kariery, stanowiska, pieniądze i jest zainteresowana w jego obronie. Im trzeba coś obiecać – ocenił.
Ponadto, jak dodał, opozycja to dla NATO także zagadka. - Nic nie wiemy o drugiej stornie, a przypomnę, że przewodzi jej minister rządu Kaddafiego. Czemu mamy mu ufać? W Iraku amerykanie oparli się na opozycji emigracyjnej, a ci się sami skompromitowali – stwierdził.
"Nie wiemy, kto mógłby zająć miejsce po Kaddafim"
Czempiński potwierdził, że wywiady mają niewiele informacji o tym, jak wygląda libijska opozycja i układ sił. – Operacja militarna nie stanowi najmniejszego problemu, ale nie wiemy, kto mógłby zająć miejsce po Kaddafim, kto zapewni pokój w regionie. Potrzebujemy czasu, żeby zobaczyć, kto jest w stanie kontrolować kraj i po czyjej stronie stanie armia. Powstańcy są niezorganizowani, ich militarne znaczenie jest niewielkie i nie maja rozpoznawalnego w Libii lidera, który mógłby zastąpić Kaddafiego. Zresztą ten ma poważną gromadkę synów, którzy dbali o popularność wśród ludności i o to, żeby nie wyrósł żaden lider poza nimi – dodał.
Pytany, gdzie będzie Kaddafi za dwa miesiące, Czempiński nie chciał prognozować. A Ostrowski stwierdził: – W grobie lub na emigracji. Pod warunkiem, że skuteczne będzie odcięcie go od pieniędzy, to wszyscy go opuszczą – stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24