"Mówił: daj pieniądze, bo cię zabiję". Policja zdziwiona, że sobie poradziła

"To była natychmiastowa reakcja"
"To była natychmiastowa reakcja"
tvn24/umbria24.pl
Polka obezwładniła bandytę. "To była natychmiastowa reakcja" tvn24/umbria24.pl

- To była natychmiastowa reakcja po wielokrotnych próbach włamania się do baru - mówi w rozmowie z TVN24 Małgorzata Pasionek, Polka, która obezwładniła bandytę we włoskim barze. Jak przyznaje, nie uczyła się żadnych sztuk walki. - Policja też była zdziwiona, że sobie poradziłam - dodaje.

Małgorzata Pasionek, 38-letnia Polka pracująca w barze we włoskiej miejscowości Marsciano, obezwładniła bandytę, który chciał obrabować bar. - To była natychmiastowa reakcja. Nie ma czasu na myślenie, po prostu się reaguje - mówi kobieta w rozmowie z TVN24. Jak przyznaje, pracuje od rana do wieczora, a podobne incydenty nie należą do przyjemności. - Ten mężczyzna przyszedł około 20.15, w momencie zamknięcia baru. Chciał ukraść pieniądze z całego dnia. Mówił: daj pieniądze, bo cię zabiję. Zaatakował mnie śrubokrętem, a ja zareagowałam - opowiada.

"Nie ćwiczę żadnych sztuk walki" Dodaje, że nie ćwiczy żadnych sztuk walki. - Zamknęłam drzwi od środka i zadzwoniłam na policję. Też byli zdziwieni, że sobie sama poradziłam, że powaliłam go na ziemię. Może pomogła mi z nieba moja mama - mówi. Zaznacza, że napastnik był tak zmęczony walką, że nie musiała go związywać. Pasionek dodaje, że po napadzie natychmiast wróciła do pracy. - Chociaż jeszcze nie ochłonęłam, nadal jestem zdenerwowana - mówi.

Autor: jk//gak / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: umbria24.it