111 krajów przyjęło konwencję zakazującą używania amunicji kasetowej. Podpisów największych producentów tej broni - USA, Chin, Rosji, Pakistanu, Indii czy Izraela - pod dokumentem jednak nie ma.
Tekst konwencji, uzgodniony po 10 dniach negocjacji, został przyjęty w czasie sesji plenarnej na największym stadionie Irlandii, Croke Park. Uzgodnienie tekstu nie oznacza jednak automatycznie zakazu używania, składowania amunicji kasetowej i prac nad nią.
Konwencja musi zostać jeszcze oficjalnie sygnowana w czasie uroczystości w Oslo 2 i 3 grudnia, zanim będzie ratyfikowana przez kraje-sygnatariuszy.
Sukces organizacji pozarządowych
Międzynarodowe organizacje humanitarne od dawna domagają się uznania amunicji kasetowej za broń zakazaną. Dlatego też mają nadzieję, że przyjęcie dokumentu będzie miało tak samo historyczny wydźwięk, jak konwencja z Ottawy z 1997 roku, która zakazywała min przeciwpiechotnych.
Nie zraża ich fakt, że na konferencji w Dublinie nie było największych producentów i użytkowników amunicji kasetowej: USA, Chin, Rosji, Pakistanu, Indii czy Izraela.
USA: Konwencja "niczego nie zmienia"
W czwartek USA wyraziły zastrzeżenia co do dublińskiej konwencji. Rzecznik Departamentu Stanu USA Tom Casey oświadczył, że porozumienie z Dublina "niczego nie zmienia" dla Stanów Zjednoczonych. W komunikacie rzecznika Białego Domu przypomniano, że od 1993 roku Waszyngton przeznaczył ponad 1,2 miliarda dolarów "na oczyszczenie stref wojny i dawnych stref konfliktów".
Norwegia i Wielka Brytania wyraziły nadzieję, że USA i inne kraje ostatecznie przyłączą się do ustaleń z Dublina. Kasetowe bomby lotnicze oraz pociski artyleryjskie i rakietowe zawierają po kilkadziesiąt mniejszych bomb odłamkowych lub przeciwpancernych, rozrzucanych na dużej przestrzeni po wybuchu głównego ładunku. Praktyka wskazuje, że pewna część nie eksploduje od razu, zamieniając zbombardowany teren w pole minowe.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: YouTube