Życie na amerykańskich przedmieściach nie jest tak różowe, jak chcieliby twórcy popularnych seriali typu "Gotowe na wszystko". To właśnie na przedmieściach miast żyje prawie jedna trzecia wszystkich ubogich Amerykanów.
Z opublikowanych badań Instytutu Brookingsa wynika, że w latach 2000-2008 liczba Amerykanów żyjących w biedzie na obszarach otaczających miasta wzrosła o 25 procent.
Mieszkańcy amerykańskich przedmieść są zarazem najszybciej ubożejącą grupą całej populacji USA. "Biednych na przedmieściach 95 branych pod uwagę dużych miast przybywało pięć razy szybciej niż w małych miastach" - czytamy w raporcie "The Suburbanization of Poverty: Trends in Metropolitan America 2000 - 2008".
Biednych coraz więcej
W tym czasie liczba żyjących w biedzie Amerykanów wzrosła o 15,4 procent czyli o 5,2 mln. osób. Przed końcem 2008 roku 39,1 mln. mieszkańców USA żyło w ubóstwie, które definiuje się jako dochody w wysokości do 22.834 dolarów rocznie na czteroosobową rodzinę.
Przemysł motoryzacyjny upada
Bieda to głównie problem mieszkańców terenów położonych na obrzeżach miast w stanach Środkowego-Zachodu. Wskaźnik ubóstwa wzrósł tam znacząco w rejonach związanych z przeżywającym kryzys amerykańskim przemysłem motoryzacyjnym.
Najwyższy poziom ubóstwa w 2008 roku odnotowano w Detroit w stanie Michigan i w Cleveland w Ohio.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu