Ponad dwa miliony muzułmanów odbywa hadżdż - pielgrzymkę do świętego miasta Mekki w Arabii Saudyjskiej. Nad bezpieczeństwem pielgrzymów czuwa ponad sto tysięcy osób i amerykańskie śmigłowce Sikorsky. Mają ochronić pielgrzymów przed ewentualnymi zamachami terrorystycznymi.
W operacji zabezpieczenmia bezpieczeństwa uczestniczą śmigłowce Sikorsky S-92, wyposażone w supernowoczesne urządzenia elektroniczne i noktowizory.
Helikoptery skierowane po raz pierwszy w historii hadżdżu przez saudyjskie siły zbrojne do dyspozycji organizatorów pielgrzymki, mają m.in. zapewnić ochronę przed zamachami terrorystycznymi lub umożliwić szybkie reagowanie w razie potrzeby.
- Terroryzm się nie skończył - ostrzegł w piątek saudyjski minister spraw wewnętrznych książę Najif ibn Abd al-Aziz as-Saud. - Mamy pewne informacje na temat zagrożenia zamachami, musimy więc być przygotowani - dodał.
W niedzielę pielgrzymi wyruszą w kierunku góry Arafat, zwanej Górą Miłosierdzia, aby prosić Boga o przebaczenie za grzechy i pomyślne odbycie pielgrzymki do Mekki. Następnie odbędzie się ceremonia ofiarowania baranka. Ten rytuał oznacza początek Święta Ofiar (Id al-Adha), które w tym roku obchodzone jest w najbliższy poniedziałek.
Kamienowanie szatana
Wierni spędzą jeszcze dwa dni w dolinie Miny, aby wziąć udział w końcowym obrzędzie, jakim jest ukamienowanie szatana, którego symbolizują trzy bloki betonu o wysokości 25 metrów każdy.
Przy okazji kamienowania szatana doszło w 2006 roku do wybuchu zbiorowej paniki, wskutek której zginęły stratowane przez tłum 364 osoby. W 2004 r. zginęło w podobnych okolicznościach 251 osób a w 1990 roku - 1.426 osób.
Aby zapobiec na przyszłość tego rodzaju nieszczęściom władze saudyjskie zbudowały w tym miejscu trzypoziomowe przejścia.
Źródło: Reuters, PAP, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Reuters