Milioner Dotcom. Stworzył Megaupload, trafił za kratki


Aresztowany w wielkiej aferze twórca serwisu Megaupload, Kim Schmitz, legalnie zmienił swoje nazwisko na Dotcom, by podkreślić swój związek z technologią i internetem. Portal, który stworzył, przyniósł mu najpierw miliony, a potem zaprowadził prosto do więzienia.

Kim Dotcom został aresztowany w piątek w swojej willi w Auckland w Nowej Zelandii, podczas własnego przyjęcia urodzinowego. Gdy funkcjonariusze weszli do rezydencji, 38-letni gigant internetowy schował się w "bezpiecznym pokoju" i z naładowaną bronią w ręku.

Zarzuca mu się łamanie praw autorskich i prowadzenie nielegalnej działalności handlowej. Strona Megaupload, znajdująca się na serwerze w Hong-Kongu, została zamknięta. Według służb, witryna, umożliwiająca wymianę plików, została wykorzystana by nielegalnie udostępniać filmy i muzykę wartą pół miliarda dolarów.

"Spróbujcie znaleźć kogoś gorszego ode mnie"

Megaupload przyniósł Kimowi miliony. Mówi się, że ma 18 luksusowych aut (niektóre z nich mają tablice rejestracyjne takie jak "HAKER" czy "MAFIA"), kilka helikopterów i pozwalał sobie na ekstrawagancje w rodzaju opłacenia fajerwerków na imprezę sylwestrową w Auckland w 2010 roku.

Brał również regularnie udział w samochodowych wyścigach Gumball, odbywających się na publicznych drogach. Podczas jednego z nich nagrano, jak jadąc czarnym mercedesem mija policję. Uśmiechnął się potem do kamery, mówiąc: "Doktorowi Zło zawsze udaje się wymknąć".

"Spróbujcie znaleźć w Wikipedii kogoś, kto jest gorszy ode mnie, postawię wam kolację" - przechwalał się w wyprodukowanym przez siebie filmie autobiograficznym. Udostępniał też swoje zdjęcia z bronią, stojącego przy samochodzie z rejestracją "WINNY".

Ci, którzy go znają, określają go jednak jako "zabawnego, miłego faceta".

Czeka na ekstradycję do USA

Dotcom urodził się w Niemczech. Założył tam grupę hakerów i serwis pozwalający na ściąganie pirackich plików. Potem prowadził w program w niemieckiej telewizji. W 2001 roku wpadł w kłopoty za nielegalny handel i został skazany na więzienie w zawieszeniu. Później rozpoczął nowe życie w Hong Kongu, skąd sterował serwisem Megaupload. Następnie przeniósł się do Nowej Zelandii, gdzie zamieszkał z żoną i trójką dzieci.

O swoją stronę dbał, namawiając kilka sław Hollywood, by nagrały promocyjny klip dla Megaupload. Dyrektorem wykonawczym był natomiast hip-hopowy producent Swizz Beatz, znany również jako Kasseem Dean - mąż Alicii Keys.

Kim Dotcom czeka teraz w sądzie na ekstradycję do USA. W Stanach jego sprawą ma zająć się Robert S. Bennet, który bronił już m.in. Billa Clintona w sprawie o molestowanie Pauli Jones.

Źródło: Wall Street Journal, Reuters