Rozmieszczenie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach "burzy kruchą równowagę sił i środków w Europie", powiedział rosyjski prezydent-elekt Dmitrij Miedwiediew.
Miedwiediew skrytykował też ewentualne wejście Ukrainy i Gruzji do NATO podkreślając, że zagrozi to bezpieczeństwu w Europie.
- Nie jesteśmy szczęśliwi z sytuacji wokół Gruzji i Ukrainy - mówił Rosjanin brytyjskiemu "Financial Times" - Żadne państwo nie może być zadowolone z sąsiadów należących do bloku militarnego, do którego same nie należy - dodał, podkreślając, że rozszerzenie Sojuszu będzie "kłopotliwe dla struktury europejskiego bezpieczeństwa".
Trzeba rozmawiać
Mimo krytycznych uwag na temat tarczy prezydent-elekt zaznaczył, że Moskwa będzie kontynuować rozmowy z Waszyngtonem na ten temat. - Nie my to wszystko wymyśliliśmy. Należy jednak coś z tym zrobić. Trzeba sprawić, aby to radykalnie nie pogorszyło sytuacji - oświadczył.
Miedwiediew potwierdził, że strona rosyjska studiuje propozycje, przedstawione w ubiegłym tygodniu w Moskwie przez szefów amerykańskich resortów spraw zagranicznych i obrony, Condoleezzę Rice i Roberta Gatesa: - Rozmowy się odbyły. Inicjatywy, z którymi przyjechali nasi amerykańscy partnerzy, są studiowane.
Będę trudnym partnerem
Miedwiediew zgodził się z opinią, że dla Zachodu będzie równie trudnym partnerem jak Władimir Putin. Zapytany, czy Putin ma rację, gdy mówi, że "Zachodowi nie będzie łatwiej z Miedwiediewem", przyszły prezydent Rosji odpowiedział: - Oczywiście, że ma rację.
Miedwiediew podkreślił, że "każdy skuteczny przywódca państwowy ma obowiązek troszczyć się o obronę interesów swojego kraju": - Powinien to czynić stale i we wszystkich sferach.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24