Pośród ociekającej złotem scenografii godnej carskich czasów Dmitrij Miedwiediew złożył przysięgę prezydencką. Zwycięzca marcowych wyborów, których wynik był znany blisko trzy miesiące przed dniem głosowania, został trzecim prezydentem w historii Rosji. W swoim inauguracyjnym przemówieniu oświadczył, że za swoje najważniejsze zadanie uważa dalszy rozwój swobód obywatelskich i gospodarczych.
Najpierw w Sali Andriejewskiej - tronowej sali carów, pojawił się Władimir Putin i w towarzystwie m.in. zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi prawosławnej patriarchy Aleksego II, czekał na swojego następcę.
Ten pojawił się po kilku minutach, po tym jak kolumna jego samochodów przejechała przez Bramę Spaską Kremla. Miedwiediew wkraczał do Wielkiego Pałacu Kremlowskiego w szpalerze ubranych w historyczne stroje żołnierzy. Kroczył po czerwonym dywanie, aż otworzyły się przed nim złote drzwi Sali Andriejewskiej, gdzie czekało na niego ok. 2 tys. gości.
"Obietnicy dotrzymałem"
Tam, gdy kremlowski zegar wybił godz. 12, rozpoczęło się zaprzysiężenie. Najpierw wystąpił Władimir Putin. Podziękował Rosjanom za zrozumienie i poparcie, które "dodawało mu sił" podczas ośmiu lat prezydentury.
Putin przypomniał, że obejmując urząd prezydenta obiecywał, że będzie wiernie służył ojczyźnie i narodowi. - Obietnicy tej dotrzymałem - podkreślił, dodając, że zawsze był wierny obowiązkowi "strzeżenia Rosji" i pozostanie mu wierny "do końca życia".
"Fundamentalna rola prawa"
Po krótkim wystąpieniu Putina, o złożenie przysięgi poprosił Miedwiediewa prowadzący ceremonię przewodniczący Sądu Konstytucyjnego Walerij Zorkin. Trzymając rękę na konstytucji, Dmitrij Miedwiediew wygłosił słowa roty. Potem zaczęło się jego pierwsze przemówienie jako głowy państwa.
Miedwiediew oświadczył, że za swoje najważniejsze zadanie uważa dalszy rozwój swobód obywatelskich i gospodarczych. Zaznaczył również, że szczególną wagę przywiązuje do fundamentalnej roli prawa, na którym - jak zauważył - opiera się rosyjskie państwo i społeczeństwo obywatelskie.
Oczywiście podziękował swojemu poprzednikowi za poparcie, które - jak podkreślił - cały czas odczuwał: - Jestem przekonany, że tak będzie też w przyszłości.
Skąd się wziął Miedwiediew?
Władimir Putin szukał na swoje miejsce kogoś, kto zagwarantuje mu bezpieczeństwo i polityczne wpływy także po odejściu z Kremla 7 maja 2008 roku. Przede wszystkim jednak szukał człowieka, który go nie zdradzi. Tak jak on nie zdradził tych, którym zawdzięczał swoją polityczną karierę - pierwszego demokratycznego mera Petersburga Anatolija Sobczaka i pierwszego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna.
Putin uznał, że takim człowiekiem jest 42-letni Miedwiediew, jeden z jego najbliższych współpracowników z Petersburga i "prawa ręka" podczas dwóch kadencji prezydenckich. Swoje poparcie dla Miedwiediewa tłumaczył występującą między nimi "osobistą chemią". - Po prostu mu wierzę. Mam do niego zaufanie - deklarował.
Problem sukcesji (CZYTAJ WIĘCEJ)
Po prostu mu wierzę. Mam do niego zaufanie. Władimir Putin o swoim następcy
Faktyczny wybór nowego prezydenta dokonał się grubo przed wyborami. O tym, że będzie to Dimitrij Miedwiediew, świat dowiedział się 10 grudnia 2007. WYbory prezydenckie odbyły się 2 marca 2008 roku. Lista kandydatów w wyborach 2008 była rekordowo krótka – liczyła zaledwie cztery nazwiska. Dwóch kandydatów to "dyżurni" rywale - Ziuganow i Żyrinowski, jeden to anonimowy Andriej Bogdanow.
Na Miedwiediewa głos oddało ponad 70% wyborców. (PRZECZYTAJ RAPORT O WYBORACH W ROSJI)
Najmłodszy w historii
Dmitrij Miedwiediew będzie najmłodszym przywódcą państwa rosyjskiego od czasów ostatniego cara Rosji Mikołaja II. Urodził się 14 września 1965 roku w Leningradzie (obecnym Petersburgu) w profesorskiej rodzinie. Jego ojciec wykładał w Leningradzkim Instytucie Technologicznym, a matka, z wykształcenia filolog, w Instytucie Pedagogicznym im. Aleksandra Hercena.
Droga kariery
W 1987 roku ukończył wydział prawa Leningradzkiego Uniwersytetu Państwowego, trzy lata później obronił na nim doktorat z prawa cywilnego. Przez dziewięć lat wykładał na tej uczelni. Potem zdecydował się na karierę w biznesie. Był m.in. głównym prawnikiem koncernu papierniczego Ilim Pulp Enterprise. W sierpniu 1999 roku przeprowadził się do Moskwy, gdzie ostał zastępcą szefa kancelarii rządu.
W 2000 roku stanął na czele sztabu wyborczego Putina. Po jego efektownym zwycięstwie został zastępcą szefa prezydenckiej kancelarii, potem przejął fotel szefa. W 2004 roku ponownie kierował sztabem wyborczym Putina, a rok później został pierwszym wicepremierem. Dwukrotnie - w roku 2000 i 2002 - wybierano go na przewodniczącego rady dyrektorów Gazpromu. To stanowisko piastował do marca tego roku.
Zaufany Putina
Według rosyjskich mediów, Medwiediew na początku lat 90. wyświadczył Putinowi wielką przysługę, gdy ten znalazł się w poważnych opałach. To wówczas prawnicze umiejętności Miedwiediewa uratowały Putina przed procesem sądowym. Chodziło o skandal z wydawaniem przez urząd Putina licencji na wywóz metali kolorowych za granicę – skarb państwa stracił na tym dziesiątki milionów dolarów.
Umiarkowany demokrata
Miedwiediew nie należy do żadnej partii politycznej. Deklaruje jednak, że utożsamia się z putinowską Jedną Rosją. Uchodzi za lidera liberalnego skrzydła w otoczeniu Putina i umiarkowanego "zapadnika", czyli zwolennika zbliżenia Rosji z Zachodem. Sam kreuje się na demokratę, powtarzając na każdym kroku, że "wolność jest lepsza od zniewolenia".
Jaki jest prywatnie?
Znajomi charakteryzują Miedwiediewa jako człowieka mądrego, bezpośredniego, spokojnego, zrównoważonego, roztropnego i nieskłonnego do ryzyka.Jest żonaty. Żona Swietłana jest jego koleżanką ze szkolnej ławki. Mają 11-letniego syna.
Pasje Miedwiediewa to fotografia i muzyka rockowa. Jest wielkim fanem grupy Deep Purple. Słucha też Led Zeppelin i Black Sabbath. Lubi sport, zwłaszcza piłkę nożną. Sam pływa. W latach studenckich uprawiał podnoszenie ciężarów, a wcześniej - wioślarstwo. Koledzy ze studiów opowiadają, że podczas spotkań towarzyskich na ogół pije wodę mineralną. Zdarza się jednak, że sięga po kieliszek białego wina.
mtom, jk/korv//mat
Źródło: tvn24.pl, PAP, onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: NTW, fot: PAP/EPA