Z najwyższych kręgów Kremla rzadko w ostatnich latach można usłyszeć głos potępiający komunistyczną przeszłość Rosji. Tym mocniej brzmi głos samego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, który określił represje polityczne pod rządami Józefa Stalina jako jedną z największych tragedii w historii jego kraju. W Rosji w piątek obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych.
Rosyjski prezydent tematowi stalinowskich represji poświęcił swój kolejne nagranie na wideoblogu, który prowadzi na oficjalnej stronie internetowej Kremla.
- Miliony ludzi zginęły w rezultacie terroru i fałszywych oskarżeń.
Wiele uwagi poświęcamy walce z fałszowaniem naszej historii. Nie wiedzieć czemu często uważamy, że chodzi tylko o niedopuszczalność rewidowania wyników Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Jednak tak samo ważne jest niedopuszczenie do tego, aby pod pretekstem przywracania sprawiedliwości historycznej usprawiedliwiani byli ci, którzy unicestwiali własny naród Dmitrij Miedwiediew
Nie ma usprawiedliwienia
Gospodarz Kremla zauważył, że "do tej pory można usłyszeć, iż te liczne ofiary były usprawiedliwione jakimiś wyższymi celami państwowymi". - Jestem przekonany, że żadne cele rozwojowe, sukcesy i ambicje nie mogą być osiągane za cenę ludzkiego bólu i strat - oświadczył Miedwiediew.
- Dla represji nie ma żadnego usprawiedliwienia - podkreślił. Prezydent dodał, że nie można dopuścić do usprawiedliwiania tych, którzy unicestwiali własny naród.
Niedopuszczalne fałszerstwa
- Wiele uwagi poświęcamy walce z fałszowaniem naszej historii. Nie wiedzieć czemu często uważamy, że chodzi tylko o niedopuszczalność rewidowania wyników Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Jednak tak samo ważne jest niedopuszczenie do tego, aby pod pretekstem przywracania sprawiedliwości historycznej usprawiedliwiani byli ci, którzy unicestwiali własny naród - powiedział Miedwiediew.
Rosjanie wspominają ofiary
Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych obchodzony jest w Rosji od 1991 roku. W ZSRR dzień 30 października opozycja demokratyczna obchodziła jako Dzień Więźnia Politycznego.
W 1974 roku dzień ten ustanowili sami więźniowie polityczni. Aż do rozpadu imperium radzieckiego organizowali w tym dniu strajki głodowe i inne akcje protestacyjne.
Łączną liczbę ofiar stalinizmu w ZSRR - od 1917 do 1956 roku - zmarły w zeszłym roku pisarz Aleksander Sołżenicyn oszacował na 60 mln osób.
Miedwiediew nazwał 30 października "dniem pamięci o milionach ludzi z pokaleczonymi losami; ludzi rozstrzelanych bez sądu i śledztwa; ludzi wtrąconych do łagrów i skierowanych na zesłanie; ludzi pozbawionych praw tylko za to, że mieli 'nieodpowiedni' zawód lub pochodzenie społeczne".
Źródło: PAP