"Witamy na pokładzie samolotu lecącego do Bari, miasta mafii i świętego Mikołaja" - tymi słowy stewardessa Ryanair przywitała pasażerów na pokładzie samolotu z Paryża. Niewinny z pozoru żart nie spodobał się jednak władzom regionu Apulia, które zażądały od linii lotniczych przeprosin.
O słowach stewardessy zawiadomili media oburzeni Włosi, którzy wysłuchali tego powitania. Było ono nawiązaniem do działającej w Apulii czwartej w Italii pod względem wielkości organizacji mafijnej Sacra Corona Unita, a także do tego, że w bazylice w Bari pochowane są relikwie świętego Mikołaja. Sprawa, nazwana powszechnie skandalem, trafiła na czołówki włoskich mediów. Informują one, że protesty płyną także z innych regionów Włoch. Instytucje kraju i jego mieszkańcy stanowczo zawsze protestują przeciwko wszelkim stereotypom, przedstawiającym Italię jako kraj mafii. Najbardziej kategorycznie zareagowały władze regionu Apulia, które wystosowały list protestacyjny do dyrekcji linii lotniczych domagając się oficjalnych przeprosin. "Stereotyp i karykaturalny wizerunek" Przewodniczący władz regionalnych Nichi Vendola oświadczył w telewizji: "Ostro zaprotestowaliśmy przeciwko temu pełnego stereotypów i karykaturalnemu wizerunkowi, prowadzącemu do poważnych błędów". Burmistrz Bari Michele Emiliano zażądał wyjaśnień i ukarania osoby, która dopuściła się, jak stwierdził, "głupoty i wybryku świadczącego o fatalnym poczuciu smaku, niegodnych wielkiej firmy". Politycy z Bari mówią zgodnie: "czujemy się obrażeni jako obywatele i jako przedstawiciele administracji Apulii". Przedstawiciel zarządu regionu Guglielmo Minervini oświadczył: "oczekujemy, że linie lotnicze przeproszą nie tylko obywateli w Apulii, ale także miliony turystów, którzy tam jeżdżą i nigdy nie wracają stamtąd rozczarowani".
Autor: jak//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia