- Mimo decyzji władz w Kijowie Ukraina nadal może podpisać umowę stowarzyszeniową z UE - powiedziała w Wilnie kanclerz Niemiec Angela Merkel. W stolicy Litwy rozpoczął się oficjalnie szczyt Partnerstwa Wschodniego, na którym miało dojść do podpisania dokumentu. Zamiast tego podpisana zostanie jedynie deklaracja stowarzyszeniowa.
- Nie mam żadnej nadziei, że to się zdarzy tym razem, ale drzwi nadal są otwarte - powiedziała Merkel po przylocie do Wilna.
Oczekiwano, że na szczycie w Wilnie zostanie podpisana umowa o stowarzyszeniu Ukrainy z UE; władze w Kijowie ogłosiły jednak w ubiegłym tygodniu, że wstrzymują przygotowania do zawarcia tego porozumienia. Rząd Ukrainy wyjaśnił, że Unia nie zaproponowała stronie ukraińskiej wystarczającego zadośćuczynienia za straty, jakie kraj poniósłby w związku z ograniczeniem wymiany handlowej z Rosją; Moskwa sprzeciwia się zbliżeniu Kijowa z Brukselą.
Jest projekt deklaracji
Tymczasem internetowa gazeta "Ukraińska Prawda", powołując się na własne źródła podała, że podczas rozpoczętego w czwartek szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie strony podpiszą jedynie deklarację stowarzyszeniową, natomiast podpisanie samej umowy planowane jest na wiosnę, na przełomie lutego i marca.
Z projektu deklaracji ma wynikać, że Unia Europejska i Ukraina mają potwierdzić zamiar podpisania umowy stowarzyszeniowej. Projekt nie wspomina jednak o działaniach Rosji, która próbuje odwieść kraje Partnerstwa Wschodniego od zbliżenia z UE. Nie zawiera również odniesienia do art. 49 Traktatu Lizbońskiego, który mówi, że każde państwo europejskie spełniające standardy demokratyczne może złożyć wniosek o przystąpienie do UE; na takie odniesienie nie chcą zgodzić się niektóre kraje członkowskie Unii, m.in. Niemcy, obawiając się, iż zapis ten mógłby zostać zinterpretowany jako zobowiązanie do rozszerzenia UE o wschodnich sąsiadów. W deklaracji znalazł się jedynie zapis o uznaniu europejskich aspiracji i europejskiego wyboru niektórych wschodnich partnerów.
Kwaśniewski także na szczycie
Na wileński szczyt przybył także prezydent Bronisław Komorowski. Przed wylotem na Litwę powiedział, że wiele wskazuje na to, iż sukces szczytu wileńskiego będzie połowiczny. Zwrócił uwagę, że na pewno będą parafowane umowy stowarzyszeniowe z Mołdawią i z Gruzją.
Jak dodał, wydaje się, że ze strony Unii zapadają decyzje o przyspieszeniu kalendarza umożliwiającego już nie tylko parafowanie, ale podpisanie umów stowarzyszeniowych - szczególnie jeśli chodzi o Mołdawię.
Komorowski uważa, że efektem szczytu wileńskiego będzie potwierdzenie tego, że Unia "trzyma drzwi otwarte dla Ukrainy". - Będzie je także konsekwentnie trzymała Polska dla Ukrainy, oczekując zmiany decyzji władz Ukrainy o wstrzymaniu procesu podpisywania umowy stowarzyszeniowej - podkreślił.
Do Wilna razem z Komorowskim przybył były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który z byłym przewodniczącym PE Patem Coxem przebywał na Ukrainie ze specjalną misją Parlamentu Europejskiego.
Wcześniej w Wilnie ukraińskie organizacje społeczeństwa obywatelskiego same podpisały symboliczne porozumienie o stowarzyszeniu z UE. Zdjęcie odręcznie napisanego dokumentu zamieściły na Twitterze.
Ukrainian Civil Society organisations are signing symbolic AA agreement in Vilnius! pic.twitter.com/3haEzmF3fa
— Kristina Va (@KristinaVaiciun) November 28, 2013
Europejscy chadecy odrzucają rozmowy trójstronne
Przed szczytem odbyło się w Wilnie spotkanie liderów europejskich partii chadeckich, którzy zdecydowanie odrzucili pomysł trójstronnych rozmów między UE, Ukrainą a Rosją na temat gospodarczych konsekwencji planowanej umowy stowarzyszeniowej Unia-Ukraina. - Nie ma możliwości trójstronnych rozmów z udziałem UE, Ukrainy i Rosji w roli przyzwoitki - powiedział dziennikarzom wiceprzewodniczący chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej, polski eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PO), który prowadził czwartkowe spotkanie liderów EPL. Z pomysłem takich rozmów wystąpiły ukraińskie władze, które z obawy przed trudnościami w relacjach gospodarczych z Rosją wstrzymały przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Według Saryusz-Wolskiego na rozpoczętym w czwartek wieczorem szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie UE podtrzyma swoją ofertę stowarzyszenia wobec Kijowa, ale nie zamierza składać propozycji zrekompensowania Ukrainie ewentualnych strat wynikających z pogorszenia relacji z Rosją. - Unia podtrzymuje swoją ofertę, nie traci nadziei i popiera proeuropejskie protesty na "Euromajdanie" oraz dążenia społeczeństwa obywatelskiego, które chce utrzymać europejski kurs Ukrainy - powiedział Saryusz-Wolski.
Autor: /jk / Źródło: reuters, pap