Minister spraw zagranicznych Szwecji Margot Wallstroem niespodziewanie ogłosiła w piątek, że rezygnuje ze stanowiska i odchodzi z rządu premiera Stefana Loefvena. 64-latka, która stała na czele MSZ od pięciu lat, wyjaśniła, że chce poświęcić więcej uwagi rodzinie.
Jak wyjaśniła minister Margot Wallstroem, powodem jej rezygnacji są sprawy rodzinne. - Chcę więcej czasu poświęcić mojemu mężowi, dzieciom i wnukom - oświadczyła szefowa szwedzkiego MSZ. Na razie nie wiadomo, kto będzie jej następcą. Premier Stefan Loevfen nowego szefa szwedzkiej dyplomacji ma przedstawić we wtorek, gdy po wakacjach zbierze się szwedzki parlament, Riksdag.
Cztery dekady w polityce
64-letnia Wallstroem jest jednym z najbardziej doświadczonych polityków szwedzkiej Partii Robotniczej - Socjaldemokratów. Po raz pierwszy została wybrana do parlamentu w 1979 roku, gdy premierem był Olof Palme. W latach 1999-2010 była szwedzkim komisarzem w Unii Europejskiej, odpowiadając m.in. za ochronę środowiska. Od 2010 do 2012 roku zajmowała wysokie stanowiska w ONZ. Piastując od 2014 roku tekę szefowej MSZ, Wallstroem często podkreślała, że prowadzi "politykę feministyczną". Krytycy zarzucali jej jednak, że to puste słowa. To za jej kadencji Szwecja zdecydowała się nie podpisywać traktatu o zakazie broni jądrowej, a sama Wallstroem, goszcząc swego odpowiednika z Iranu, przystała na muzułmański zwyczaj i - jako kobieta - nie podała mu ręki. W ostatnich miesiącach szefowa dyplomacji zaangażowała się na rzecz pokoju w Jemenie, zapraszając do Szwecji przedstawicieli stron konfliktu. Zawarte w Rydbo pod Sztokholmem ustalenia o zawieszeniu broni nie są przestrzegane.
Autor: momo//rzw / Źródło: PAP