Była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher jest gotowa odpowiedzieć na pytania IPN dotyczące wprowadzenia w Polsce stanu wojennego - informuje dziennik.pl., powołując się na rozmowę z jej rzecznikiem. Instytut sceptycznie ocenia jednak wartość zeznań, które mogła by złożyć.
Od strony sądu mamy tu do czynienia z działaniem obliczonym na ukręcenie łba tej sprawie. I tyle. historyk IPN Antoni Dudek
Przesłuchanie byłej brytyjskiej premier w charakterze świadka zalecił Instytutowi sąd, zwracając IPN przygotowany przez niego akt oskarżenia wobec autorów i wykonawców stanu wojennego z grudnia 1981 r. Sędziowie zadecydowali, że Instytut musi uzupełnić "istotne braki śledztwa" i oprócz Thatcher przesłuchać jeszcze ówczesnych przywódców ZSRR, Niemiec i Wielkiej Brytanii: Michaiła Gorbaczowa, Helmuta Schmidta i Margaret Thatcher, a także Zbigniewa Brzezińskiego, który doradzał Jimmy'emu Carterowi w sprawach bezpieczeństwa.
-To zbędne i niepotrzebne utrudnienie, nie wnoszące nic do sprawy - oceniają historycy z Instytutu. - Od strony sądu mamy tu do czynienia z działaniem obliczonym na ukręcenie łba tej sprawie. I tyle - mówi wprost Antoni Dudek.
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował do sądu akt wobec w sumie dziewięciu osób - członków utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. tzw. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety). Zarzuty dotyczą m.in. kierowania i udziału w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" (czyli WRON). Oskarżony Jaruzelski
Główni oskarżeni to 84-letni gen. Jaruzelski - ówczesny I sekretarz PZPR, premier PRL i szef MON, a także szef WRON, 82-letni gen. Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW oraz 80-letni Kania, były już wtedy I sekretarz KC PZPR. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów; w śledztwie odmówili składania wyjaśnień.
Źródło: Dziennik.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24