Sektor turystyczny brytyjskiej Jersey zawiesił prowadzoną od grudnia kampanię reklamową wyspy. To reakcja na medialny rozgłos wokół odkrycia ludzkich szczątków w byłym domu poprawczym Haut de la Garenne, gdzie przed laty znęcano się nad dziećmi.
- Doszliśmy do wniosku, że kontynuowanie kampanii byłoby w obecnej sytuacji nieodpowiednie - tłumaczy Jenny Ellenger, rzeczniczka Jersey Tourism. Jak dodaje, pracownicy sektora turystycznego uznali za "niewłaściwe" dalsze prowadzenie kampanii promocyjnej, której budżet wynosi milion funtów. Ma ona zostać wznowiona w "odpowiednim momencie".
Niechlubna sława
Władze Jersey mają mimo tego nadzieję, że goście będą nadal przyjeżdżać na ich wyspę. - Śledztwo policji dotyczy spraw, które wydarzyły się wiele lat temu - powiedziała Jenny Ellenger.
Jersey, największa z Wysp Normandzkich, uchodząca za jeden z europejskich rajów podatkowych, przyjęła w 2006 roku 730 tys. turystów, z czego 80 proc. stanowili Anglicy.
W stolicy wyspy, Saint Helier, odbędzie się w sobotę "wiec pamięci" poświęcony przypuszczalnym ofiarom okrucieństw w domu poprawczym.
Ciemna strona "raju"
Od kilku dni policja prowadzi poszukiwania na terenie dawnego domu poprawczego na Jersey, gdzie 23 lutego znaleziono szkielet dziecka. Od tego czasu dokonano dalszych odkryć, znaleziono m.in. betonową wannę, w której - jak się podejrzewa - pod nadzorem kadry wychowawczej przetrzymywano dzieci w lodowatej wodzie. W akcji bierze udział specjalna jednostka badająca masowe groby.
Plotki na temat różnych, mających trwać ponad 40 lat, form brutalnego traktowania z karami cielesnymi, seksualnym gwałtem i innymi formami prześladowania włącznie, potwierdzają też sami wychowankowie poprawczaka. Ogółem 160 byłych wychowanków twierdzi, że ich poniżano i znęcano się nad nimi.
Źródło: TVN24, TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn