Białorusini nie odżegnują się od sowieckiej przeszłości, ale chcą sami decydować o własnej przyszłości - oświadczył prezydent Alaksandr Łukaszenka z okazji przypadającego w piątek święta państwowego – Dnia Rewolucji Październikowej. Dzień przed świętem niezależna gazeta "Narodnaja Wola" przypomina natomiast bilans represji, które rozpoczęły się po wybuchu rewolucji.
"Należymy do nielicznych na przestrzeni postsowieckiej, którzy oddają hołd tej historycznej dacie. Białorusini nie odżegnują się od sowieckiej przeszłości, ale też nie chcą rezygnować z suwerennego prawa do samodzielnego decydowania o swojej przyszłości" – napisał Łukaszenka w posłaniu z okazji święta.
Prezydent podkreślił znaczenie rewolucji październikowej dla losu narodu białoruskiego i wszystkich mieszkańców przestrzeni postsowieckiej.
"Niewątpliwie wydarzenia z października 1917 r. zmieniły losy ogromnego kraju i stworzyły warunki dla narodowego odrodzenia zamieszkujących go narodów, a także dla korzystania z prawa narodów do samostanowienia" – oświadczył.
Według Łukaszenki "bratnie narody związku Radzieckiego wspólnie budowały potężną gospodarkę, naukę i kulturę", a Białoruś nie tylko ochroniła, ale i pomnożyła ten potencjał, wybierając własną drogę rozwoju.
"Właściwe naszemu społeczeństwu pokój, stabilność i zgoda to naturalna konsekwencja tego, że nie odrzuciliśmy socjalnych zdobyczy Wielkiego Października, nie zdradziliśmy ideałów równouprawnienia, sprawiedliwości i bezinteresownego służenia ludziom" – oznajmił prezydent.
Nawet 1,4 mln ofiar terroru na Białorusi
O rocznicy rewolucji październikowej przypomina w czwartek także "Narodnaja Wola", podkreślając, że zaraz po jej wybuchu w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej (BSRR) rozpoczęły się represje, których apogeum przypadło na lata 1937-38.
"Dokładnej liczby represjonowanych, jak również szczegółowych świadectw sowieckich zbrodni nie sposób u nas określić, ponieważ archiwa KGB do tej pory są zamknięte dla badaczy" – zauważa "Narodnaja Wola", podkreślając jednak, że według niepełnych danych ofiarami represji na Białorusi padło 600 tys. osób, a inne szacunki mówią o 1,4 mln ofiar.
Gazeta przypomina też, że od 1954 r. do 2000 r. zrehabilitowano na Białorusi ponad 200 tys. ofiar represji politycznych.
Podając skrótowo bilans represji gazeta podkreśla, że praktycznie zniszczono białoruską szkołę historyczną, a badania w dziedzinie nauk humanistycznych zostały przerwane. Spośród ponad 500 literatów, którzy wydawali swoje utwory na Białorusi w latach 20. i 30., represjom poddano ponad 440, a jeszcze innych zmuszono do opuszczenia kraju. Represjonowano również lekarzy, przez co "w latach 30. nastąpił całkowity upadek systemu medycznej opieki nad ludnością BSRR".
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org