Liderzy białoruskiej opozycji proponują Aleksandrowi Łukaszence rozmowy i "grubą kreskę". Siądźmy do okrągłego stołu, a naszym negocjatorem uczyńmy Lecha Wałęsę - apelują na łamach "Dziennika" przeciwnicy polityczni reżimu.
Przywódcy opozycyjnych ugrupowań: Aleksander Milinkiewicz, Wincuk Wiaczorka, Anatol Lebiedźka i Stanisław Szuszkiewicz przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi oferują współpracę swemu największemu wrogowi Aleksandrowi Łukaszence.
"Mamy ofertę dla Łukaszenki, która wyprowadzi Białoruś z izolacji" - deklarują na łamach "Dziennika" opozycjoniści i nie mówią już o kolorowej rewolucji, wysuwają za to ofertę grubej kreski dla tych ludzi aparatu Łukaszenki, którzy w czasie trwających 14 lat jego dyktatorskich rządów nie popełniali przestępstw.
Teraz ruch należy do Łukaszenki...
Lech Wałęsa będzie doskonałym mediatorem w obradach białoruskiego okrągłego stołu szuszkiewicz
Białoruś potrzebuje parlamentu kontraktowego na wzór tego, który w 1989 roku wybrano w Polsce wiaczorka
...- mówią opozycjoniści. Czy dyktator pójdzie na takie rozwiązanie? Faktem jest, że usunął niedawno dwóch bliskich współpracowników, którzy pomagali mu w budowie reżimu. Szczególnie "zasłużył się" Wiktar Szejman, oskarżany o kierowanie "szwadronami śmierci", które odpowiadają za zniknięcia przeciwników Łukaszenki.
W miejsce "twardogłowych" prezydent już od co najmniej roku awansuje ludzi młodszego pokolenia, związanych z jego synem Wiktarem. Oni są bardziej skłonni liberalizować kraj, zwłaszcza w sferze gospodarczej.
Między młotem a kowadłem
Do złagodzenia kursu zmusza Łukaszenkę polityka Rosji, która chce przejąć pełną kontrolę ekonomiczną nad Białorusią. Główna przeszkodą na tej drodze okazuje się właśnie sam dyktator. Po podwyżkach cen gazu i ropy, gospodarka białoruska pogrąża się w kryzysie. Szukanie egzotycznych sojuszników, np. Wenezueli nie rozwiąże problemów systemu, który przez lata działał całkiem dobrze tylko dzięki taniej rosyjskiej ropie i przywilejach w handlu ze wschodnim sąsiadem.
Krach gospodarczy i socjalny to śmiertelne zagrożenie dla Łukaszenki. W sytuacji, gdy Moskwa wyraźnie dąży do uczynienia z Białorusi swej kolejnej guberni - nawet nieformalnie - wyjściem może być pakt z opozycją. A okazja to wrześniowe wybory.
Unia Europejska od dawna sygnalizuje, że jeśli białoruski przywódca pójdzie na prawdziwe ustępstwa i dopuści do władzy opozycję, to nagrodą może być finansowa pomoc dla kulejącej białoruskiej gospodarki.
Źródło: Dziennik, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24