Royal Navy z pompą ogłosiła wyznaczenie pierwszych członków załogi lotniskowca HMS Queen Elizabeth. Przez najbliższe lata będą oni jednak mieli mało wspólnego z "prawdziwymi" marynarzami. Okręt jest wciąż budowany i wejdzie do służby dopiero około 2020 roku.
Brytyjska flota nagłaśnia wszelkie wydarzenia związane z nowymi lotniskowcami, bowiem ich budowa jest jednym z niewielu jasnych punktów na horyzoncie.
Załoga nieistniejącego okrętu
Po serii ostrych cięć budżetowych w ostatnich latach Royal Navy jest cieniem swojej potęgi z przeszłości. Nie posiada na przykład lotniskowców, które są obecnie traktowane jako jeden z wyznaczników mocarstwowości floty. Pojawiły się nawet pomysły rezygnacji z budowy HMS Queen Elizabeth i jej bliźniaka HMS Prince of Wales, ale flota obroniła swoją sztandarową inwestycję.
Pierwszy z nowych lotniskowców Royal Navy obecnie dopiero zaczyna przypominać okręt. HMS Queen Elizabeth jest składana z dużych sekcji w stoczni w Rosyth. Wielkie fragmenty okrętu ważące nawet ponad tysiąc ton, wypełnione większością docelowego wyposażenia, są obecnie zwożone tam barkami z kilku innych stoczni, np. z Glasgow i Portsmouth.
Wodowanie jest zaplanowane dopiero na 2016 rok, o ile nie będzie żadnych problemów. Jednak już teraz zaczęto tworzyć załogę jednostki. Pierwszy marynarzem HMS Queen Elizabeth została 29-letnia Claire Butler. Tego samego dnia mianowano jeszcze siedmiu kolejnych wojskowych. W przyszłości ma być ich na pokładzie lotniskowca łącznie około 700, nie licząc lotników i obsługi samolotów.
Pierwsi członkowie załogi HMS Queen Elizabeth mają spędzić kilka następnych lat tworząc różne procedury i przepisy dotyczące służby na nowym lotniskowcu.
Autor: mk//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Royal Navy