W najbliższym czasie rząd w New Delhi chce wydać 10 mld dolarów na zakup 126 samolotów bojowych. Swoje oferty przedstawili najwięksi producenci myśliwców świata.
Do walki o gigantyczny kontrakt stanęli Amerykanie z Lockheeda i Boeinga, Rosjanie ze swoimi MiG'ami 35, Francuzi z Rafalami, Szwedzi z Gripenami i europejskie konsorcjum produkujące Eurofightera.
Teraz decyzja należy do Indii. Wiadomo jednak na pewno, że nie zapadnie ona szybko. Kwota potencjalnego kontraktu jest tak wysoka, że procedury przetargowe mogą potrwać długo. Rzecznik indyjskiego ministerstwa obrony już zapowiedział, że nawet jeśli przetarg przebiegnie bezproblemowo, pierwsze maszyny wylądują w New Delhi dopiero w 2011 r.
Wygra Paryż?
Wypowiedzi indyjskich oficjeli wskazują, że faworytem wyścigu mogą być Francuzi. W poniedziałek minister obrony powiedział w parlamencie, że złożył w Paryżu zamówienie na modernizację 51 latających w armii Mirage'ów 2000.
Nawet jednak jeśli zwycięzcami okażą się Francuzi, to dla przegranych nie wszystko jest stracone. Lockheed, dostawca nr 1 amerykańskiej armii, szacuje, że rynek zbrojeniowy Indii wart będzie w następnej dekadzie ponad 20 miliardów dolarów.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: USAF