Brytyjski rząd jest "w pełni solidarny" z Gruzinami - zapewniał w Tbilisi szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband. Brytyjczyk zjawił się w Gruzji bezpośrednio po zakończeniu spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO.
Miliband wyjaśniał, iż przywiózł do Gruzji "jasne przesłanie prawdziwej jedności" 26 państw sojuszu. W ostrych słowach wypowiadał się na temat polityki Rosji, wskazując, iż narusza ona prawo międzynarodowe, a także - szkodzi wizerunkowi tego kraju na świecie.
- Prawo siły należy zastąpić rządami prawa - mówił brytyjski minister, odnosząc się do trwającej rosyjskiej okupacji ziem gruzińskich. - Jest niezwykle ważne, by ONZ, UE oraz NATO głośno i zdecydowanie mówiły o tej sprawie - dodał.
W Brukseli dyplomaci Sojuszu uznali, że w geście poparcia dla Gruzji powołają Komisję NATO-Gruzja, która będzie forum współpracy i konsultacji z Tbilisi. Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili z zadowoleniem powitał tę decyzję.
Określił ją jako "niezwykle silny sygnał w sprawach rosyjskiej agresji w Gruzji, trwającej okupacji oraz niszczenia przez siły rosyjskie narodu, jego mienia i infrastruktury kraju".
W grudniu MAP?
Saakaszwili wyraził jednocześnie nadzieję, iż prowadzić to będzie także do wejścia na szybki tor procesu zbliżania Gruzji z NATO.
Ministrowie NATO nie zdecydowali się jednak na przyspieszenie procesu zbliżania Gruzji z NATO. Zgodnie z obietnicami ze szczytu Sojuszu w kwietniu, decyzję o ewentualnym objęciu Gruzji planem działań na rzecz członkostwa w sojuszu (ang. MAP), ministrowie podejmą w grudniu.
Źródło: TVN24, PAP