Lodowy Manhattan dryfuje po oceanie

Lodowy szelf wielkości nowojorskiej wyspy Manhattan oderwał się od wyspy Ellesmere należącej do arktycznej części Kanady. To kolejna dramatyczna oznaka gwałtownego ocieplania się klimatu i przesuwania się granicy wiecznego lodu (APTN).
Dryfujący Manahttanaptn

Lodowy szelf wielkości nowojorskiej wyspy Manhattan oderwał się od wyspy Ellesmere należącej do arktycznej części Kanady. To kolejna dramatyczna oznaka gwałtownego ocieplania się klimatu i przesuwania się granicy wiecznego lodu.

Szelf, który odłączył się od wyspy Ellesmere ma 19 mil kwadratowych i dryfuje po Oceanie Arktycznym.

Według klimatologów, region północnej Kanady doświadcza niezwykle gwałtownej zmiany klimatu, która jest efektem przewidywanego od dawna globalnego ocieplenia. I choć dryfujące po morzach góry lodowe wyglądają pięknie, dla naukowców to niepokojący widok.

Lód się kurczy

Badacze od dawna alarmują, że wielkie lody topnieją. W lodowcu grenlandzkim powstają groźne pęknięcia, a lód na Morzu Arktycznym topi się z przerażającą prędkością. W tym roku byliśmy też świadkami oderwania się ogromnej bryły lodu z lodowca Perito Moreno. CZYTAJ WIĘCEJ

Sama Ellesmere także była niegdyś jednym wielkim lądolodem, który rozpadł się na początku XX wieku. Dzisiaj z wielkiej powierzchni pozostało zaledwie kilka dużo mniejszych lodowców, które razem mają jedynie 300 mil kwadratowych.

Co to znaczy?

Topniejące śniegi oznaczają często zniszczenie rzadkich ekosystemów. Oprócz tego, roztapiający się lód zachęca rybaków do wypuszczania się coraz dalej na północ i odławiania wielkiej ilości ryb. Giną też niedźwiedzie polarne, które toną w lodowatych wodach Arktyki.

Kanadzie jednak topnienie lodów jest poniekąd na rękę - pod wiecznymi śniegami znajdują się bowiem bogate złoża ropy i innych surowców energetycznych.

Źródło: APTN

Źródło zdjęcia głównego: aptn