"Gra w udawanie" ze "zrzędliwym mocarstwem atomowym"


Aby utrzymać pozycję światowego mocarstwa, Rosja musi podsycać antyzachodnie nastroje wśród obywateli i jednocześnie podejmować z Zachodem współpracę, ponieważ jest od niego zależna technologicznie i finansowo - uważa znana rosyjska politolog Lilia Szewcowa.

Jak przypomina w artykule w poniedziałkowym "Financial Times", "status wielkiego mocarstwa i pragnienie dominowanie na arenie międzynarodowej od dawna były centralnymi elementami rosyjskiego systemu spersonalizowanej siły". Jednak tworzenie sieci państw satelitarnych, jak to robił ZSRR, nie jest jedynym sposobem Rosji na podtrzymywanie swojej pozycji na świecie - dodaje Szewcowa, która jest ekspertem ds. Rosji i Eurazji w londyńskim Chatham House.

Jeżeli Zachód będzie się opierać, rosyjska polityka 'bycia z Zachodem i wadzenia się z nim' może doprowadzić do podbicia stawki. W rzeczy samej, Kreml musi unikać konfrontacji i jednocześnie przekonywać Zachód do podjęcia bezpieczniejszej gry 'w udawanie' ze zrzędliwym mocarstwem atomowym. Zresztą Zachód uczestniczył w niej od dziesięcioleci Lilia Szewcowa

"Z kurczącymi się surowcami naturalnymi Kreml często uciekał się do zastraszania liberalnych demokracji, aby te uznały wielkie ambicje Rosji" - zaznacza Szewcowa. Przypomina, że Rosja ma historyczne doświadczenie w "wykorzystywaniu świata zachodniego do swych celów" i dzięki wparciu technologicznemu i intelektualnemu Zachodu była w stanie dokonać modernizacji. "Paradoksalnie, od zakończenia zimnej wojny liberalne demokracje odniosły sukces w umacnianiu tworu będącego w kontrze do zachodnich wartości, a nie w przekształcaniu samej Rosji" - dodała. Wśród państw, które od dawna pomagały Rosji, Szewcowa wymieniła Niemcy, Francję i Wielką Brytanię. Jednak zależność od Zachodu dostrzegają również Rosjanie, którzy widzą w niej, słabość. Były rosyjski minister finansów Aleksiej Kudrin nazwał ją nawet poważnym "zagrożeniem dla suwerenności" - przypomniała politolog.

"Obecnie Kreml musi łagodzić napięcia między podtrzymaniem rosyjskiego statusu wielkiego mocarstwa, a polityką wykorzystywania zachodnich zasobów. Konflikt ten ilustrują wydarzenia z 2014 roku, kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu broniąc swego prawa do posiadania 'galaktyki' satelitów, licząc tym samym, że zachodnie mocarstwa przełkną jej działania. Jednak Moskwa została zaskoczona odpowiedzią Zachodu" - dodaje. Szewcowa. W jej ocenie Kreml musi z jednej strony podsycać antyzachodnie sentymenty w rosyjskim społeczeństwie, a z drugiej angażować się w działania z państwami Zachodu i przekonywać je do współpracy. Jednocześnie Moskwa musi znaleźć sposób na utrzymanie mniejszych państw w swojej strefie wpływu - dodała. "Jeżeli Zachód będzie się opierać, rosyjska polityka 'bycia z Zachodem i wadzenia się z nim' może doprowadzić do podbicia stawki. W rzeczy samej, Kreml musi unikać konfrontacji i jednocześnie przekonywać Zachód do podjęcia bezpieczniejszej gry 'w udawanie' ze zrzędliwym mocarstwem atomowym. Zresztą Zachód uczestniczył w niej od dziesięcioleci" - podsumowała Szewcowa.

Nawalny oskarża premiera Miedwiediewa
Nawalny oskarża premiera MiedwiediewaTVN24 BiS, Youtube/Алексей Навальный

Autor: mtom / Źródło: PAP