Władze Izraela wzywają Syrię, by zdystansowała się od Iranu i zerwała kontakty z palestyńskim Hamasem oraz libańskim radykalnym szyickim ugrupowaniem Hezbollah. Według Tel Aviwu to jedyny sposób, by doprowadzić do porozumienia pokojowego z państwem żydowskim.
- Izrael chce żyć ze swoimi sąsiadami w pokoju, lecz Syria również musi zrozumieć, że całkowicie musi zrzec się wspierania terroryzmu: Hezbollahu, Hamasu i oczywiście Iranu - powiedziała szefowa izraelskiej dyplomacji Cipi Liwni. Jej wypowiedź natepuje dzień po tym, jak Izrael i Syria poinformowały o rozpoczęciu rozmów pokojowych pod patronatem Turcji.
Liwni nazwała związki Syrii z Iranem "problematycznymi". Odniosła się do oskarżeń Izraela o to, że Iran finansuje Hezbollah w Libanie i hamasowców w Autonomii Palestyńskiej.
- Syryjczycy muszą również zrozumieć, że muszą zdystansować się całkowicie od problematycznych więzi z Iranem - oświadczyła Liwni przed spotkaniem z francuskim ministrem spraw zagranicznych Bernardem Kouchnerem.
Trudny kompromis
- Lepiej jest rozmawiać niż strzelać - powiedział w środę premier Izraela Ehud Olmert. Ostrzegł także swoich rodaków, że pokój może wymagać trudnych kompromisów.
Olmert nie powiedział, o jakie wyrzeczenia może chodzić. Zaliczył siebie do tych izraelskich przywódców, którzy wyrażali gotowość uznania syryjskiego żądania zwrotu Wzgórz Golan, zajętych przez państwo żydowskie w 1967 roku.
Ostatnie rozmowy między Izraelem i Syrią prowadzono za pośrednictwem USA, ale załamały się w 2000 roku, gdy stronom nie udało się porozumieć w sprawie zakresu wycofania wojsk izraelskich ze Wzgórz Golan. To terytorium Syria utraciła, gdy Izrael zaanektował je w 1981 roku.
Źródło: PAP, bbc.co.uk, AFP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24