Komunistyczne władze Kuby zniosły zakaz sprzedaży komputerów osobistych i odtwarzaczy wideo, w tym DVD. To jedno z pierwszych posunięć nowego kubańskiego przywódcy Raula Castro.
Oficjalnie kubańskie władze nie przyznają, że zniesienie restrykcji to krok na drodze "rozmrożenia" trwającego w stagnacji kraju. Według rządu, zezwolenie na obrót sprzętem elektronicznym podyktowane jest... lepszą elektryfikacją Kuby.
- Ze względu na poprawę dostępności energii elektrycznej władze najwyższego szczebla zgodziły się na sprzedaż urządzeń, które były zakazane - brzmi cytowana przez Reuters notatka rządowa.
Oprócz komputerów i DVD dozwolone będą również 19- i 21-calowe telewizory, elektryczne szybkowary i kuchenki mikrofalowe, a także alarmy samochodowe.
Raul liberał?
Pod koniec lutego z władzy, którą sprawował na Kubie przez 50 lat, zrezygnował przywódca rewolucji Fidel Castro. Zastąpił go brat Raul, z którym wielu komentatorów wiąże nadzieję na powolną liberalizację wyspy.
Co prawda biografia Raula zwanego "pięścią rewolucji" nie czyni z niego szermierza demokracji, lecz w zgodnej opinii przynajmniej świata zachodniego Kuba nie ma innego wyjścia. Gospodarka jest w stanie rozkładu, a międzynarodowe sankcje nie pozwalają jej wyjść z kryzysu. Ich zniesienie Stany Zjednoczone i Unia Europejska uzależniają jednak od zmiany komunistycznego reżimu na wyspie.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24