W ciągu ostatnich pięciu lat na Kubie rozwiązano 434 kontrolowane całkowicie przez państwo rolnicze "podstawowe jednostki produkcji spółdzielczej" (UBPC). Na ich gruntach powstały niezależne spółdzielnie rolnicze.
- Rozwiązywane gospodarstwa, zwane w skrócie UBPC, nie produkowały wystarczająco dużo, aby mogły się same utrzymać - oświadczył Ricardo Monzon, dyrektor w kubańskim Ministerstwie Rolnictwa. Na miejsce rozwiązywanych kubańskich "kołchozów", które eksploatują jeszcze 28 proc. użytków rolnych na wyspie, powstało na ich gruntach i gruntach państwowych, rozdzielanych bezpośrednio do eksploatacji rolnikom i innym osobom prywatnym, 180 000 gospodarstw prywatnych, a większość z nich zrzeszyła się w "niezależne (od państwa) spółdzielnie rolnicze".
Własna działalność
Wprowadzane od pięciu lat na Kubie reformy gospodarcze polegają również na tym, że spółdzielnie te, podobnie jak powstające małe prywatne przedsiębiorstwa w innych dziedzinach, mogą legalnie prowadzić własną działalność handlową. Nowe spółdzielnie rolnicze nie muszą już korzystać z państwowej sieci dystrybucyjnej, lecz sprzedają swą produkcję bezpośrednio konsumentom na targu lub dostarczają ją do państwowych i prywatnych restauracji oraz hoteli. Według oficjalnych danych z tego roku Kuba importuje wciąż jeszcze 60 proc. potrzebnej jej żywności, a wydatki na ten cel wynoszą 2 miliardy dolarów rocznie.
Autor: MAC/jk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock