Kuba ćwiczy przed inwazją USA

Aktualizacja:
 
To pierwsze manewry od czasu przejęcia władzy przez Raula CastroTVN24

Na próżno Barack Obama ociepla kontakty z władzami Kuby. W czwartek rozpoczęły się szeroko zakrojone manewry wojskowe. Według doniesień oficjalnych mediów kubańskich, ćwiczenia mają przygotować tamtejszą armię na wypadek amerykańskiej interwencji militarnej.

W ramach akcji pod kryptonimem "Bastion 2009" zaplanowano m.in. symulację niepokojów społecznych. Jak wyjaśniają kubańscy dowódcy - siły USA mogłyby wykorzystać kryzys gospodarczy i sprowokować zamieszki na wyspie. - W obecnej sytuacji polityczno-wojskowej, która charakteryzuje konfrontację pomiędzy Kubą a imperium, "Bastion 2009" to konieczność - podała w czwartek rozgłośnia radiowa "Rebelde".

Fiasko przyjaznych gestów

Barack Obama od momentu objęcia urzędu prezydenta USA, zabiegał o ocieplenie kontaktów amerykańsko-kubańskich. Jego administracja złagodziła m.in. wprowadzoną 47 lat temu blokadę gospodarczą wyspy, wprowadziła ułatwienia w podróżach kubańskich imigrantów z USA na Kubę oraz zezwoliła im na transfery pieniędzy dla rodzin zamieszkałych na Kubie.

W ubiegłym tygodniu w odpowiedzi na pytania przesłane przez kubańską opozycjonistkę Yoani Sanchez Obama podkreślił, że USA nie zamierzają używać przeciwko Kubie siły. Nawet komunistyczne władze Kuby kilkakrotnie przyznawały w ostatnim czasie, że nowy gospodarz Białego Domu jest w stosunku do Hawany mniej agresywny, niż jego poprzednicy.

Według dziennika "Granma", manewry "Bastion 2009" będą największą mobilizacją kubańskiego wojska od ponad pięciu lat.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24