Ks. Ratzinger: nie mieliśmy pojęcia o Holokauście

 
Benedykt XVI szybko przyzwyczaił się do bycia papieżem"PAP/EPA

- Nie mieliśmy pojęcia o pogromie Żydów i niesprawiedliwościach popełnionych wobec nich przez nazistów - tłumaczył w wywiadzie dla "Il Giornale" brat papieża, ks. Georg Ratzinger. Zdradził też, że Benedykt XVI szybko przyzwyczaił się do bycia papieżem, a pierwsza pogratulowała mu... gosposia księdza.

W obszernej rozmowie z włoskim dziennikiem, 84-letni brat papieża był pytany o najbardziej kontrowersyjne wątki w biografii Benedykta XVI - jego udział w hitlerowskiej młodzieżówce Hitlerjugend. - Nie było wolności wyboru, a niestawienie się miałoby z całą pewnością negatywne konsekwencje. Mój brat jednak nie chodził na te spotkania i nie stawiał się na apele - zastrzegł ks. Georg. Jak dodał, pociągnęło to za sobą skutki ekonomiczne dla całej jego rodziny.

Cioteczny brat papieża zamordowany w obozie

Ksiądz Ratzinger podkreślił też, że ich ojciec był zawsze wielkim przeciwnikiem nazizmu. - Zrozumiał natychmiast, że narodowy socjalizm to byłaby katastrofa i że nazizm był nie tylko wielkim wrogiem Kościoła, ale ogólnie każdej wiary i każdego życia ludzkiego - powiedział. Niemiecki kapłan potwierdził wcześniejsze doniesienia mediów, że upośledzony umysłowo syn siostry ich matki został jako chłopiec odebrany rodzinie przez nazistów i zamordowany w obozie zagłady.

O Żydach wiedzieliśmy z lekcji religii

Pytany o Holokaust, ksiądz Ratzinger stwierdził: - W tamtych czasach wiedzieliśmy o istnieniu Żydów tylko z nauczania religii. W naszym regionie ich nie było i dlatego nie mieliśmy z nimi kontaktów ani wspólnych doświadczeń. Nie wiedzieliśmy niczego nawet o pogromie Żydów i niesprawiedliwościach, popełnionych wobec nich przez nazistów. Nie mieliśmy o niczym pojęcia - dodał.

"Chciał zostać kardynałem lub malarzem pokojowym"

Brat papieża ujawnił, że przed laty usłyszał od niego, że "Benedykt to byłoby piękne imię dla nowego papieża". - On nie pamięta, żeby to powiedział, ale ja dobrze to zapamiętałem - podkreślił ksiądz Georg. Przypomniał też, że tuż po bierzmowaniu młody Joseph wyznał, że chciałby zostać kardynałem. Ale - według jego słów - już w kilka dni później mówił, że chce być malarzem pokojowym.

Zapytany o to, jakim dzieckiem był Joseph, odparł: "był żywy, ale nie wywoływał trzęsienia ziemi". - Od dziecka okazywał wielką wrażliwość wobec zwierząt, kwiatów i - generalnie - natury. Może także dlatego na Boże Narodzenie dostawał zawsze w prezencie szmaciane zwierzątka - dodał.

"Moja gosposia pogratulowała bratu pierwsza"

Na pytanie o to, jak zareagował w kwietniu 2005 roku na wiadomość o wyborze kardynała Ratzingera na papieża, odpowiedział, że się tego nie spodziewał i "był trochę zawiedziony". - Biorąc pod uwagę jego olbrzymie obowiązki, zrozumiałem, że nasze kontakty będą musiały zostać znacznie ograniczone - wyjaśnił. Ksiądz Georg Ratzinger opowiedział następnie, że w jego domu po konklawe zapanowało zamieszanie, a telefon dzwonił nieustannie i dlatego przestał go odbierać.

- Tak więc kiedy zadzwonił nowy papież, telefon przyjęła moja gospodyni, pani Heindl. To był mój brat, który chciał ze mną rozmawiać, ale to pani Heindl pierwsza pogratulowała mu wyboru - dodał.

"Nigdy nie był panzerkardynałem"

Zdaniem księdza Georga określenie "panzerkardinal", jakim przez lata nazywano kardynała Josepha Ratzingera, "opisywało go źle i nie odpowiadało rzeczywistości". - Nigdy nie był człowiekiem gwałtownym, zawsze miał wielki szacunek dla opinii innych - zapewnił Georg Ratzinger i zauważył, że "często media tworzą błędny wizerunek ludzi".

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA