Strażnicy jednego z zakładów karnych w Brazylii "zatrzymali" kota, który na teren więzienia w północno-wschodniej części kraju wniósł przytwierdzone taśmą do ciała wiertła i telefon komórkowy - poinformowały w sobotę tamtejsze media. Zwierzak był specjalnie wytresowany przez więźniów tak, by mógł pomóc im w ucieczce.
Biały kot został "zatrzymany" podczas przechodzenia przez główną bramę więzienia. Futrzakiem zainteresował się jeden ze strażników. Przy bliższych oględzinach zwierzęcia okazało się, że oprócz wierteł i komórki miał również przy sobie: piłki do metalu, słuchawki, kartę pamięci, baterie i ładowarkę do telefonów komórkowych.
Kota wcześniej niejednokrotnie widziano, jak wchodził i wychodził z więzienia. Jednak przedstawiciel dyrekcji zakładu Luiz de Oliveira Souza wyjaśnił lokalnej gazecie, że "trudno ustalić, kto jest za to odpowiedzialny, ponieważ kot nie mówi".
Duży spisek
O udział w spisku podejrzewa się wszystkich 263 osadzonych w zakładzie karnym w 200-tysięcznym mieście Arapiraca. Zdaniem Souza więźniowie wytresowali zwierzę, a ich bliscy w czasie wizyt zabierali go ze sobą. - Byliśmy wyjątkowo zaskoczeni tą nową taktyką - skomentował. Śledztwo w tej sprawie prowadzi lokalna policja.
Do niecodziennego zdarzenia doszło 1 stycznia, ale do mediów wiadomość trafiła dopiero w sobotę. Sprawca całego zamieszania, czyli biały kot, trafił na leczenie do specjalistycznego ośrodka.
Autor: mn,dp//kdj / Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Reuters