Hiszpańska policja zakończyła w tym tygodniu operację "Kopernik", w wyniku której zatrzymano 44 osoby związane z przestępczością międzynarodową - w tym ponad 20 Polaków. Oskarżono ich m.in. o sutenerstwo oraz przynależność do nielegalnej organizacji.
Operacja "Kopernik" trwała od 2007 roku i była prowadzona w kilku fazach. Podczas ostatniej z nich policja zatrzymała na Wyspach Kanaryjskich dziewięć osób, w tym dwóch Polaków: 39-letniego Waldemara C. (ps. Waldek) i 40-letniego Piotra B. (ps. Pedro). Pozostali aresztowani są narodowości hiszpańskiej, serbskiej i niemieckiej.
Zmuszali kobiety do prostytucji
Przestępcy zostali oskarżeni o nakłanianie do prostytucji (także osób nieletnich), łamanie prawa pracowniczego, groźby, szantaż oraz przynależność do nielegalnej organizacji.
Według policji, zatrzymani obiecywali legalne zatrudnienie za granicą kobietom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej w Polsce i w Czechach. Następnie wywozili je do różnych krajów, gdzie zmuszali do prostytucji. Zamierzali też, na płatne "zlecenie", porwać małżeństwo z dziećmi na wyspie Lanzarote - przestępcy pobrali już nawet zadatek w wysokości sześciu tysięcy euro.
Kradli też luksusowe samochody
Przestępcy byli uzbrojeni i nosili odzież wojskową. Kilku z nich było poszukiwanych przez policję polską za groźne przestępstwa: morderstwo, przemyt narkotyków i przynależność do organizacji kryminalnej.
W pierwszej fazie "Kopernika" policja zatrzymała siedem osób, w tym pięciu Polaków, których polska policja uznała za "bardzo niebezpiecznych". Podczas kolejnej, w Walencji rozpracowała międzynarodową organizację zajmującą się kradzieżą luksusowych samochodów. Przed wywozem do Polski, zmieniali im numer podwozia i sporządzali fałszywą dokumentację.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24