Ukraińska prozachodnia "pomarańczowa koalicja" partii prezydenta Wiktora Juszczenki i premier Julii Tymoszenko formalnie już nie istnieje. Jeśli obie partie ponownie się nie zejdą, Ukrainę czekają nowe wybory parlamentarne.
Formalny rozpad koalicji, zgodnie z konstytucją, ogłosił przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Arsenij Jaceniuk.
- To jeszcze jedno wyzwanie dla demokracji. Szkoda, że znowu nie zrealizowaliśmy możliwości i nie wykorzystaliśmy szans - powiedział Jaceniuk, obwieszczając rozpad prozachodniej koalicji Bloku
To jeszcze jedno wyzwanie dla demokracji. Szkoda, że znowu nie zrealizowaliśmy możliwości i nie wykorzystaliśmy szans Arsenij Jaceniuk
NU-LS: powstanie "kremlowska większość"
Tuż po Jaceniuku szef klubu parlamentarnego NU-LS Wiaczesław Kyryłenko szydził z trybuny parlamentarnej, że niebawem w Radzie Najwyższej dojdzie do powołania sojuszu bloku premier Tymoszenko z prorosyjską Partią Regionów Ukrainy byłego premiera Wiktora Janukowycza.
- W parlamencie zresztą powstała już kremlowska większość - powiedział Kyryłenko, wytykając byłym partnerom koalicyjnym, że nie byli w stanie uchwalić wspólnego stanowiska wobec wydarzeń w Gruzji, ani zachowania stacjonującej na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, która w sierpniu "z terytorium Ukrainy zaatakowała ten kraj".
Kancelaria prezydenta Juszczenki jest tego samego zdania. Ponadto według przedstawiciela szefa państwa Andrija Kysłynskiego premier Tymoszenko kontynuuje kontakty "ze swymi rosyjskimi kuratorami".
"Niszczono nas każdego dnia"
Przewodniczący frakcji bloku Tymoszenko Iwan Kyryłenko (zbieżność nazwisk przypadkowa) oskarżył
Dziewięć miesięcy istnienia koalicji nie były dla nas słodkim czasem. Niszczono nas praktycznie każdego dnia Iwan Kyryłenko
Co dalej z Ukrainą?
Mimo formalnego rozpadu koalicji prezydent Wiktor Juszczenko nie traci nadziei na odbudowę "pomarańczowej koalicji". - Podstawą takiej większości mógłby być sojusz Naszej Ukrainy-Ludowej Samoobrony z Blokiem Julii Tymoszenko i Blokiem Wołodymyra Łytwyna - czytamy w komunikacie prezydenckiej kancelarii.
- Powołanie takiego sojuszu powinno jednak opierać się na wzajemnej szczerości, a nie działać jako zasłona dymna dla realizacji innych, kierowanych zza granicy, scenariuszy - podkreślił Andrij Kysłynski.
Trudna koalicja
Koalicja pomarańczowych rozpadała się od kilku tygodni - Juszczenko i Tymoszenko zarzucali sobie wzajemnie nadmierne polityczne ambicje i dążenie do samowładzy, a nawet zdradę ukraińskich interesów.
Zgodnie z ukraińską konstytucją, jeśli w ciągu 30 dni w parlamencie nie powstanie nowa koalicja, prezydent Wiktor Juszczenko będzie miał prawo rozpisać przedterminowe wybory parlamentarne.
Źródło: TVN24, PAP