Komuniści zdobyli Akropol


Lud ma władzę i nigdy się nie podda - głoszą wielkie transparenty wywieszone na najsłynniejszym wzgórzu świata, ateńskim Akropolu. W ten spektakularny sposób swój sprzeciw wobec planu oszczędnościowego wyrazili członkowie Komunistycznej Partii Grecji.

- Tym symbolicznym gestem chcemy pokazać, że prości ludzie nie ugną się przed zakusami "grubych ryb" z Unii Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i rządu. Chcemy też wlać nutę optymizmu w Greków, przypominając im, że dzięki samoorganizowaniu się i podejmowanej walce można zablokować barbarzyńskie ustawy, które rząd zamierza wprowadzić w najbliższych dniach - mówiła grupka protestujących, wzbudzając przy tym entuzjazm, ale i często rozbawienie, wśród turystów i gapiów.

Poniedziałek dniem przerwy. Od wtorku znów walka

Tym symbolicznym gestem chcemy pokazać, że prości ludzie nie ugną się przed zakusami "grubych ryb" z Unii Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i rządu. organizatorzy komunistycznej akcji na Akropolu

Grecy zrobili sobie wolne w poniedziałek, ale na ulice zamierzają wyjść już jutro. Związkowcy będą się zbierali w kilku punktach Aten jak i w innych greckich miastach. Zapowiadają "uderzenia" na policję.

Ostatnie sondaże pokazują, że 75 proc. obywateli jest przeciwnych kolejnym cięciom i oszczędnościom. Premier Jeorjos Papandreu może więc liczyć już tylko na swoją koalicję, mającą minimalną przewagę w parlamencie.

Ta musi przeforsować niezbędne reformy. Bez nich Ateny nie dostaną ostatniej, piątek transzy kwoty przeznaczonej przez Unię na ratowanie ich gospodarki.

Głosowanie nad pakietem rządowych ustaw będzie miało miejsce w najbliższych dniach.

Źródło: Reuters