Parlament grecki, zgodnie z przewidywaniami, ratyfikował Traktat Lizboński reformujący Unię Europejską. Przyjęcie traktatu nastąpiło zdecydowaną większością głosów, choć ze sporym opóźnieniem - dopiero w nocy tuż przed północą czasu polskiego.
Grecka decyzja zapadła w kulminacyjnym punkcie procesu ratyfikacyjnego - kilka godzin po podobnych aktach parlamentów Finlandii i Estonii i zarazem na kilka godzin przed rozpoczęciem kluczowego dla losów traktatu referendum w Irlandii, która jako jedyny z 27 krajów Unii, podejmuje decyzję o ratyfikacji w drodze powszechnego głosowania.
Tylko jeden Estończyk przeciw
Wcześniej, w środę po południu, estoński parlament również zatwierdził traktat przygniatającą większością głosów. Za traktem opowiedziało się 91 deputowanych, 1 osoba była przeciw. Nikt się nie wstrzymał od głosu - dziewięciu deputowanych 101-miejscowego parlamentu Estonii nie uczestniczyło w głosowaniu. Do zakończenia procesu ratyfikacji w Estonii wymagany jest jeszcze podpis prezydenta Toomasa Hendrika Ilvesa.
Również fiński parlament decydowaną większością głosów przyjął Traktat Lizboński. Za jego ratyfikacją głosowało 151 deputowanych, a 27 przeciw. Teraz traktat zostanie przesłany do podpisu prezydent Tarji Halonen.
Podpisany 13 grudnia 2007 roku Traktat Lizboński ma wejść w życie 1 stycznia 2009 roku. Jedynym krajem, który wypowie się na jego temat w referendum, jest Irlandia - głosowanie na "Zielonej Wyspie" w czwartek.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24