Mimo zapowiedzi policji, że ograniczy używanie elektrycznych paralizatorów, w Kanadzie znów zmarł człowiek, którego potraktowano tazerem.
Tym razem zginął 36-letni mężczyzna z prowincji Ontario. Jak zeznali policjanci, mężczyzna był "bojowy" i "zakłócał porządek". Po użyciu paralizatora zasłabł. Reanimacja nie odniosła skutku i mężczyzna zmarł.
Używać rozsądnie
Całą Polskę i Kanadę w październiku 2007 r. zbulwersowała śmierć 40-letniego Polaka Roberta Dziekańskiego, który zmarł zaatakowany paralizatorem przez policję. Po kolejnych tego typu wypadkach kanadyjska policja obiecała ograniczyć używanie tych urządzeń. Okazało się bowiem, że nie są one tak bezpieczne jak się spodziewano.
W połowie czerwca powstał nawet specjalny raport, w którym dowództwo policji nakazało używać paralizatorów tylko wobec osób stwarzających "poważne zagrożenie".
Źródło: CBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24