Minister obrony Bogdan Klich miał w poniedziałek rano uroczyście przekazać Irakijczykom prowincję Kadisija. Ceremonia została w ostatniej chwili odwołana, nieoficjalnie z powodu zagrożenia zamachem terrorystycznym. Nie potwierdza tego jednak sam Klich.
W uroczystości miał wziąć udział m.in. minister obrony narodowej Bogdan Klich oraz dowódcy sił koalicyjnych w Iraku.
Jako oficjalny powód odwołania uroczystości polskie dowództwo Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe podało złe warunki atmosferyczne. Jednak z nieoficjalnych źródeł PAP i TVN24 wynika, że ceremonię odwołano, bo stwierdzono duże prawdopodobieństwo zamachu terrorystycznego.
Minister Bogdan Klich w rozmowie z TVN24 zaprzeczył wyraźnie informacjom o zagrożeniu. - To oczywiście jakaś kompletna bajka. Żadnego takiego zagrożenia nie odnotowaliśmy. Środki bezpieczeństwa były absolutnie wystarczające.
Przełożona uroczystość odbędzie się w lipcu.
Polscy żołnierze stacjonują w Iraku od 2003 roku. W ciągu pięciu lat w Iraku zginęło 22 polskich żołnierzy i pięciu cywilów. Misja kosztowała Polskę 800 milionów złotych. Obecnie w tym kraju przebywa dziesiąta zmiana polskiego kontyngentu, licząca ok. 900 żołnierzy. Wycofanie polskich wojsk z Iraku zapowiedział na 2008 rok premier Donald Tusk. Ostatni polscy żołnierze mają opuścić ten kraj w październiku. (CZYTAJ WIĘCJ)
Przygotowania do wycofania wojsk zaczęły się już na początku roku 2008. Do Polski trzeba przetransportować m.in. śmigłowce, pojazdy, broń i środki łączności. Na miejscu zostają jednak pojazdy hummer, które zostały nam wypożyczone przez Amerykanów. Irakijczykom przekażemy natomiast przyrządy do szkolenia żołnierzy, środki łączności satelitarnej oraz komputery i wyposażenie biurowe. Polskie władze chcą, aby razem z żołnierzami mogli opuścić Irak współpracujący z nimi iraccy cywile. Chodzi o blisko 100 osób i ich rodziny.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24