KGB poluje na dziennikarzy

Aktualizacja:
Dzikawicki: - Czegoś takiego nie było
Dzikawicki: - Czegoś takiego nie było
TVN24, EPA
Dzikawicki: - Czegoś takiego nie byłoTVN24, EPA

- Śmiem twierdzić, że czegoś takiego jeszcze nie było - powiedział w TVN24 Alaksiej Dzikawicki z niezależnej białoruskiej telewizji Bielsat. Na Białorusi KGB przeprowadziło szeroko zakrojoną akcję zatrzymywania niezależnych dziennikarzy. Funkcjonariusze bezpieki przeszukiwali prywatne domy i redakcje.

Dzikawicki: - To odpowiedź na protesty (TVN24)
Dzikawicki: - To odpowiedź na protesty (TVN24)

Według dziennikarza, zatrzymanych zostało, w prywatnych domach lub redakcjach, co najmniej pięć osób. Jak podano w komunikacie Biełsatu, przed południem KGB mogła zatrzymać nawet ok. 20 osób. Z kolei Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) informuje, że funkcjonariusze KGB dokonali przeszukań u co najmniej 16 dziennikarzy.

KGB równocześnie przeszukało siedziby organizacji pozarządowych i opozycyjnych organizacji młodzieżowych.

Mińsk blokuje internet

Według centrum obrony praw człowieka "Wiasna" i serwisu internetowego Karta'97 władze zatrzymały wszystkich reporterów finansowanej przez polski rząd telewizji Biełsat - jedynego niezależnego satelitarnego kanału TV, nadającego po białorusku.

Rewizję przeprowadzono również w mińskiej redakcji nadającego z Białegostoku Radia Racja, również finansowanego przez władze Polski.

Funkcjonariusze milicji zablokowali również miński oddział Europejskiego Radia dla Białorusi, sponsorowanego przez Komisję Europejską. Niedostępna stała się strona internetowa rozgłośni.

KGB konfiskuje sprzęt

Wśród zatrzymanych są pracownicy Radia "Swoboda" i agencji informacyjnej BiełaPAN. Zatrzymań dokonywano w Mińsku, Witebsku, Brześciu, Grodnie i Berezie.

Lawon Barszczewski z Białoruskiego Frontu Narodowego (TVN24)
Lawon Barszczewski z Białoruskiego Frontu Narodowego (TVN24)

Konfiskowano sprzęt reporterski i komputery, dziennikarzom wyłączano telefony. Milicja zabrała m.in. reportera BiełaPAN-u, który miał relacjonować sytuację pod mińską redakcją ERB.

KGB podczas przeszukań przedstawiało nakaz rewizji wydany w ramach sprawy kryminalnej o obrazę prezydenta.

Łukaszenka mści się za sankcje?

- Mam tylko jedno wyjaśnienie. Wynika to z sankcji, które USA nałożyły na białoruskie przedsiębiorstwa petrochemiczne i w pierwszej kolejności Łukaszenka zdecydował się Amerykanom na nie odpowiedzieć likwidacją niezależnych środków masowego przekazu - komentuje akcję KGB szef centrum obrony praw człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki.

Waszyngton na początku roku zagroził nowymi sankcjami wobec państwowej białoruskiej kompanii naftowej Biełnaftachim. W reakcji na to Białoruś odwołała na początku marca na konsultacje swego ambasadora z USA

Nie mam zdania. Donald Tusk pytany o manifestacje i zatrzymania na Białorusi

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O KONFLIKCIE AMERYKAŃSKO-BIAŁORUSKIM

Opozycja protestuje

Zatrzymania mogą mieć również związek z aktywnością białoruskiej opozycji, która od 25 marca organizuje coroczne akcje protestacyjne, gromadzące tysiące ludzi. Tego dnia przypada zakazane przez obecne władze święto niepodległości, obchodzone w rocznicę proklamowania w 1918 roku Białoruskiej Republiki Ludowej.

Prezydent jest zaniepokojony sytaucją na Białorusi (TVN24)
Prezydent jest zaniepokojony sytaucją na Białorusi (TVN24)

Wtorkowa manifestacja na ulicach Mińska skończyła się starciami z milicją i licznymi zatrzymaniami uczestników.

Premier nie ma zdania, prezydent zaniepokojony

O komentarz na temat zatrzymań na Białorusi dziennikarze pytali premiera Donalda Tuska, gdy wychodził ze spotkania z prezydentem w sprawie Traktatu Lizbońskiego. Szef polskiego rządu odpowiedział krótko: - Nie mam zdania.

Więcej do powiedzenia miał prezydent Lech Kaczyński. Jego zdaniem nastąpiło "pogorszenie sytuacji", mimo że "w ostatnim okresie z Białorusi przychodziły nieco lepsze sygnały".

- Miejmy nadzieję, że to przejściowe - podsumował Lech Kaczyński.

Posłowie potępiają

Parlamentarny zespół ds. Białorusi potępił masowe prześladowania dziennikarzy w tym kraju. Wyraził także zaniepokojenie nasilającą się falą represji na Białorusi. - To jest bezprecedensowy atak na wolność słowa i podstawowe wartości demokratyczne. Wymaga stanowczej reakcji władz polskich oraz instytucji Unii Europejskiej - powiedział szef zespołu poseł Robert Tyszkiewicz (PO) na konferencji prasowej w Sejmie.

Ostra reakcja Europy

Masowe zatrzymania dziennikarzy na Białorusi potępił przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering. Wezwał reżim Łukaszenki do natychmiastowego zwolnienia aresztowanych. Działania Mińska skrytykował też premier sąsiedniej Litwy. Zdaniem Giediminasa Kirkilasa, "Reżim (białoruski) postępuje tak agresywnie ze strachu - boi się opozycji, innego zdania".

Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP, Karta'97

Źródło zdjęcia głównego: TVN24, EPA