Kenia: Rywale się dogadują

 
Kibaki i Odinga uścisnęli sobie dłoniePAP/EPA

Prezydent Mwai Kibaki i Raila Odinga - dwaj zażarci przeciwnicy w grudniowym wyścigu o fotel prezydenta Kenii - spotkali się po raz pierwszy od wybuchu powyborczych zamieszek, które kosztowały już życie ponad 700 osób.

Były sekretarz generalny ONZ Kofi Annan, który jest mediatorem w rozmowach między urzędującym prezydentem a przywódcą opozycji, po czwartkowych rozmowach powiedział dziennikarzom, że zrobiono kilka "właściwych kroków" w kierunku pokojowego rozstrzygnięcia.

Z kolei Odinga, który uważa, że wybory prezydenckie sfałszowano, powiedział, że rozmowy będą kontynuowane do czasu znalezienia rozwiązania. Zapewnił, że i on, i jego ludzie nie będą szczędzić wysiłków, by rozwiązać kryzys.

Kibaki ze swojej strony zaapelował do Kenijczyków o jedność. Wyraził również przekonanie, że wspólnie uda się przezwyciężyć problemy.

Trudne rozmowy w Nairobi O czwartkowym spotkaniu media piszą jako o przełomie. Jednak żaden z trzech jego uczestników nie podał szczegółów rozmów. Przedstawiciel kenijskiej opozycji zdradził jedynie, że prezydent Kibaki nie ma zamiaru pozwolić na to, by to międzynarodowi mediatorzy rozwiązali kryzys.

Opozycja kategorycznie odrzuca "niefortunne oświadczenie Kibakiego, że jest legalnie wybranym prezydentem i że obecny kryzys może być rozwiązany wewnętrznie". - Teraz jest całkiem jasne, że pan Kibaki nie ma zamiaru wyruszyć w tę podróż wraz z Kenijczykami - oświadczył jeden z opozycjonistów. W protestach zwolenników opozycji, zarzucającej władzom fałszerstwa wyborcze, do których doszło na początku stycznia, zginęło co najmniej 780 osób, a kilkaset tysięcy zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domostw.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA