Kenia: pozory, czy realna stabilizacja?

Aktualizacja:

Przegrany kandydat kenijskiej opozycji na prezydenta chce, by jego zwolennicy "wyrzekli się przemocy". Oświadczenie Raili Odingi być może powstrzyma rozlew krwi w Kenii. Według danych opozycji w zamieszkach zginęło już blisko 1000 osób.

Przedstawiciel opozycji zaznacza jednak, że w dalszym ciągu będzie zabiegał wszelkimi prawnymi i pokojowymi środkami o poszanowanie rzeczywistych wyników wyborów. Jego zwolennicy bowiem nie mogą się pogodzić z przegraną swojego faworyta i oskarżają rząd o sfałszowanie wyborów.

Koniec z krwawymi protestami?

Wobec doniesień o liczbie ofiar zamieszek, opozycja postanowiła na razie odwołać wszelkie protesty. Ponadto Odinga spotkał się z amerykańskim wysłannikiem Jendayim Frazerem i wyraził nadzieję, że proces mediacji między rządzącymi a opozycją wkrótce się rozpocznie. Powiedział również, że obecny przewodniczący Unii Afrykańskiej, prezydent Ghany John Kufuor, przybędzie do Kenii we wtorek wieczorem. - Będzie gotów do objęcia przewodnictwa nad rozmowami w środę - dodał.

Rząd i opozycja wspólnie przeciw chaosowi?

Jak podała kancelaria prezydenta Kenii, Mwai Kibaki zaprosił na rozmowy piątek, 11 stycznia, swojego politycznego przeciwnika. Oprócz Odingi zaproszono także pięciu innych przedstawicieli jego partii, Pomarańczowego Ruchu Demokratycznego-Kenia, oraz kilku przywódców religijnych. Na 15 stycznia prezydent zapowiedział, pierwsze po wyborach, posiedzenie parlamentu. To zapowiedź konkretnych działań by opanować sytuację w kraju.

Faktyczna stabilizacja, czy propaganda spokoju?

Według Raili Odingi, już blisko 1000 osób zginęło w starciach od momentu oficjalnego ogłoszenia wyniku wyborów prezydenckich i parlamentarnych z 27 grudnia. Policja natomiast mówi o niespełna 500 zabitych. Ponad 250 tysięcy osób było zmuszonych do opuszczenia miejsca zamieszkania.

Choć doniesienia z większości miejsc w Kenii mówią o normalizowaniu się sytuacji, pojawiły się też niepotwierdzone informacje z Ugandy, że 30 Kenijczyków utonęło w rzece Kipkaren (na wspólnej granicy), uciekając przed pościgiem. Powołana we współpracy z ONZ regionalna organizacja gromadząca 11 krajów Afryki Środkowej - Międzynarodowa Konferencja Regionu Wielkich Jezior Afrykańskich (ICGLR) oświadczyła, że niektóre z aktów przemocy dokonanych w Kenii po 27 grudnia noszą znamiona "czystek etnicznych i ludobójstwa".

Źródło: PAP, tvn24.pl