Co najmniej cztery osoby zginęły w zderzeniu dwóch pociągów niedaleko stolicy Wegier - Budapesztu. 26 osób zostało rannych; cztery są w stanie krytycznym. Po wypadku do dymisji podał się minister transportu i szefowie węgierskich kolei państwowych.
Do kolizji doszło w poniedziałek przed południem na stacji Monorierdo, gdy jadący z dużą prędkością z miasta Nyiregyhaza pociąg pasażerski wjechał w ostatni wagon pociągu Intercity jadącego z Debreczyna. Pociąg Intercity poruszał się wolno w tym samym kierunku.
Nie ma informacji, by wśród ofiar byli cudzoziemcy.
Według świadków silnik pociągu osobowego znalazł się pod ostatnim wagonem pociągu Intercity, którego dach został całkowicie oderwany. Kilka wagonów wykoleiło się.
Winna sygnalizacja
Według rzecznika prasowego węgierskich kolei (MAV) Tibora Sigulinczki prawdopodobną przyczyną wypadku była uszkodzona sygnalizacja.
W akcji ratunkowej wzięły udział trzy śmigłowce i kilkanaście karetek pogotowia ratunkowego. Szlak kolejowy w obydwie strony został zamknięty.
Po wypadku do dymisji podał się węgierski minister transportu Pal Szabo, prezes węgierskich kolei (MAV) Miklos Kamaras i ich dyrektor generalny Istvan Heinczinger. Premier przyjął rezygnację dwóch pierwszych, natomiast pozostawił na dotychczasowym stanowisku Heinczingera.
Według rzecznika prasowego MAV Tibora Sigulinczki prawdopodobną przyczyną wypadku była uszkodzona sygnalizacja.
Źródło: PAP