Katastrofa Airbusa. Kolejne hipotezy


Zbyt mała prędkość, czy jednak uderzenie pioruna - mnożą się hipotezy na temat przyczyn katastrofy francuskiego Airbusa. Kolejne wersje zdarzeń przytaczają w czwartek francuski "Le Monde" i hiszpański "El Mundo".

Francuska gazeta uważa, że wlatując w strefę burz i turbulencji pilot maszyny zbyt drastycznie zmniejszył prędkość. Airbus miał po prostu lecieć zbyt wolno, co doprowadziło do nagłej utraty wysokości i upadku do Atlantyku.

"Le Monde" opiera swoją wersję na instrukcjach, które już po katastrofie producent samolotów Airbus rozesłał do linii lotniczych użytkujących Airbusa A330-200. Według dziennika, producent podaje w nich optymalną prędkość, z którą maszyny mają wlatywać w strefę złej pogody.

Stąd podejrzenie, że Airbus już zna przyczyny katastrofy. Producent jednak odmawia komentarzy, a francuska agencja zajmująca się lotniczymi katastrofami milczy.

Jasne białe światło

Hipoteza o zbyt małej prędkości dołączyła do kilku innych - nagłej dekompresji po uderzeniu piorunem, zamachu terrorystycznego, a nawet zderzenia z innym samolotem.

Hiszpańska gazeta "El Mundo" dołączając do tropicieli przyczyn katastrofy napisała, powołując się na słowa pilota samolotu, który był w pobliżu miejsca tragedii Airbusa, że widział on nad Atlantykiem wielkie białe światło.

Z dużą szybkością mocny błysk miał pionowo spaść w kierunku oceanu. Całe zjawisko miało trwać niecałe sześć sekund. Pracodawca rozmówcy hiszpańskiego dziennika - linie Air Comet - nie potwierdzają jednak wersji pilota.

Samolot linii Air France zaginął na Atlantyku 1 czerwca. Na pokładzie było 228 osób.

Źródło: Reuters