Studenci, nauczyciele, uczniowie i działacze oświaty demonstrowali na ulicach Rzymu przeciwko przyjętej w środę reformie szkolnictwa. W protestach wzięło udział ponad milion osób.
Strajk nauczycieli został zorganizowany przez największą lewicową centralę związkową, przy wsparciu opozycyjnej Partii Demokratycznej. Protest zorganizowano dzień po tym, gdy Senat, podobnie jak wcześniej Izba Deputowanych, ostatecznie zaaprobował rządowy dekret, wprowadzający w życie reformę oświaty.
Ponad milion protestujących
Punktem, w którym spotkali się wszyscy uczestnicy manifestacji był Piazza del Popolo. Związek Studentów twierdzi, że zgromadziło się tam ponad milion osób, z czego 200 tysięcy stanowili jego delegaci z wielu miast.
Ponadto związkowcy twierdzą, że część autokarów, które wiozły do stolicy manifestantów, zostało zablokowanych przez policję na obwodnicy Rzymu.
Minister "szkodzi zdrowiu"
Na czele jednego z pochodów młodzież niosła transparent z hasłem: "Jesteśmy falą, która was porwie".
Nie zapomnieli też o minister oświaty Mariastelli Gelmini - część jej portretów została opatrzona napisem "błogosławiona ignorancja". Inny portret szefowej resortu, umieszczono na namalowanej paczce papierosów z ostrzeżeniem: "ciężko szkodzi zdrowiu".
Jaja poszły w ruch
Do największych napięć doszło przed ministerstwem oświaty, gdzie anarchiści obrzucili policjantów jajkami i wdali się w szamotaninę z funkcjonariuszami sił porządkowych.
Demonstrował nie tylko Rzym. Podobne protesty odbyły się też w innych włoskich miast.
Spór o nauczyciela
Akcja protestacyjna cieszy się dużym poparciem rodziców. Podobnie jak pracownicy oświaty, nie zgadzają się oni na przewidziany w reformie powrót do koncepcji, która zakłada, że w pierwszych latach szkoły podstawowej jeden nauczyciel będzie odpowiadał za jedną klasę. Ta zmiana - obok cięć w nakładach z budżetu jest głównym przedmiotem sporu z ministerstwem oświaty.
Źródło: PAP