Po potężnym trzęsieniu ziemi, które w sobotę nawiedziło Chile nie zabraknie jedzenia, ani paliwa - zapewniła w środę ustępująca prezydent kraju, Michelle Bachelet.
Oficjalne statystyki mówią o 799 ofiarach wstrząsów o sile 8,8 stopni w skali Richtera, które miało miejsce 115 km od miasta Concepcion. Liczba zabitych może być jednak większa, bo w samym Concepcion 500 osób jest wciąż zaginionych.
Bachelet przyznała, że akcja ratunkowa przebiega powoli, ale winne są jej zdaniem zniszczenia poczynione przez trzęsienie: zniszczone drogi, zerwane mosty i zerwane kable elektryczne.
15 procent PKB
Zdaniem analityków straty w wyniku sobotniego kataklizmu mogą wynieść nawet ponad 30 miliardów dolarów, czyli mniej więcej 15 procent produktu krajowego brutto.
To może pokrzyżować plany przyszłemu prezydentowi - miliarderowi Sebastianowi Pinerze, który zapowiedział wzrost gospodarczy na poziomie 6 procent.
Źródło: Reuters