Janukowycz zapewnia, że chce do Unii


- Wejście do UE jest strategicznym celem Ukrainy, a polepszenie relacji ukraińsko-rosyjskich może pomóc zrealizować ten zamiar - oświadczył prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Figaro". Zaledwie w środę ukraiński parlament odrzucił projekt uchwały o złożenie wniosku akcesyjnego do Unii.

Wywiad przeprowadzono z okazji wizyty roboczej Janukowycza w Paryżu, podczas której Ukrainiec spotka się z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.

Razem ku UE

W środę w Radzie Najwyższej Ukrainy projekt uchwały o zgłoszeniu akcesji uzyskał poparcie zaledwie 61 spośród zarejestrowanych w sali posiedzeń 308 deputowanych. Większość parlamentarna w Radzie Najwyższej kontrolowana jest przez Partię Regionów, której Janukowycz jest honorowym przewodniczącym.

Okazuje się jednak, że prezydent i jego partia chcą jednak do UE, co podkreślił Janukowicz. - Cel strategiczny Ukrainy nie zmienił się. Kontynuuje ona swoje wysiłki na rzecz wejścia do Unii Europejskiej. Rosja nie przeszkadza nam w przeprowadzaniu reform, które realizujemy w tym celu. Przeciwnie - Rosja przyczynia się do realizacji owych zamierzeń - zaznaczył szef ukraińskiego państwa. - Chcemy, aby rozwój naszych relacji ekonomicznych z Rosją nie podważył obrony interesów narodowych i niepodległości Ukrainy - dodał.

Janukowycz uważa, że podczas szczytu UE-Ukraina 22 listopada nastąpi "bardzo znaczące zbliżenie" w sprawie planowanej umowy stowarzyszeniowej. Dodał, że będzie to jednym z tematów jego czwartkowej rozmowy z prezydentem Sarkozym.

Prezydent odpowiedział też na pytania dotyczące niepokoju zagranicznych obserwatorów o obecny stan ukraińskiej demokracji. - Przywróciliśmy decyzją ukraińskiego Trybunału Konstytucyjnego konstytucję z 1996 roku, naprawiając poważny błąd prawny. Doprowadziliśmy więc do triumfu państwa prawa. - stwierdził.

Nasz przyjaciel

Duża część rozmowy dotyczyła stosunków Ukrainy z Rosją, w kontekście niedawnego porozumienia, które pozwala rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej pozostać na Krymie nawet do 2047 roku.

- Przykładam szczególną wagę do naszych stosunków z Rosją, gdyż od pomarańczowej rewolucji bardzo się one pogorszyły - twierdzi Janukowycz. Wspomina, że wymiana handlowa między obu krajami spadła trzykrotnie oraz "ucierpiały zobowiązania międzynarodowe Ukrainy", przede wszystkim związane z tranzytem gazu do Europy.

Janukowycz wspomniał również, że "trwają negocjacje" w sprawie ewentualnego konsorcjum gazowego między UE, Ukrainą i Rosją. Nie podał jednak żadnych szczegółów tego projektu.

Źródło: PAP