Jackson zamordowany dla pieniędzy?


Michael Jackson został zamordowany - informuje amerykański serwis plotkarski tmz.com powołując się na policję. Jak podaje portal - według funkcjonariuszy - motywem zabójstwa piosenkarza były najprawdopodobniej pieniądze.

Pierwsze ustalenia ws. śmierci króla popu wskazują, że mógł on paść ofiarą nieludzkiej kalkulacji. Śmierć gwiazdora mogła okazać się bardziej intratna niż jego zaplanowane 50 koncertów w Londynie, które miały zapewnić piosenkarzowi znaczny zastrzyk gotówki.

Siostra króla popu - La Toya Jackson podkreśla, że majątek Michaela był wart ponad miliard dolarów. - Kiedy ktoś jest tyle wart, zawsze są wokół niego chciwi ludzie - dodała. La Toya podtrzymuje też, że z domu brata w dniu jego śmierci zniknęły gotówka i biżuteria warte 2 mln dolarów.

Zarzuty dla lekarza

Powtórzyła też to, o czym wcześniej przekonywała, że według niej, piosenkarz padł ofiarą grupy ludzi żądnych zysku za wszelką cenę, którzy uzależnili piosenkarza od leków, żeby mieć nad nim kontrolę. - To bezpośrednio doprowadziło do jego śmierci - uważa La Toya.

Zwolennikiem teorii zabójstwa Michaela jest również Joe Jackson - ojciec zmarłego gwiazdora. W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej ABC wyraził przekonanie, że jego syn padł ofiarą morderstwa.

Według policji, Jacksona nie zabił jednak nikt z rodziny. Zarzuty ma usłyszeć m.in. osobisty lekarz muzyka - Conrad Murray.

Źródło: tmz.com, TVN24